Światowy Dzień Sybiraka w Tarnowie. 'Kiedy sobie o tym przypominam, nie umiem powstrzymać łez’

306920841 785072539396681 4921292378791262309 n

Była modlitwa, składanie kwiatów i zniczy, zaduma oraz wspominanie tych tragicznych historii. W sobotę (17.09) na Starym Cmentarzu w Tarnowie, przy symbolicznym grobie, rozpoczęły się uroczystości Światowego Dnia Sybiraka.

Dokładnie 83 lata temu, 17 września 1939 roku, na tereny Rzeczpospolitej wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej. Wówczas rozpoczęły się zsyłki Polaków, głównie z Kresów Wschodnich, na Sybir, gdzie byli bici, torturowani, głodzeni, a także zmuszani do ciężkiej pracy.

O piekle jakie tam było opowiadają Radiu RDN Małopolska ci, którzy to przeżyli.

– Wyjeżdżając z mamą i bratem miałam 10 miesięcy. Byliśmy w północnym Kazachstanie. Tam moja mama po 4 latach zmarła. Później, jak brat opowiadał, wynieśli ją z miejsca, gdzie leżała za ręce i nogi i wyrzucili na śnieg. Dziennie to tak nawet do 10 osób umierało i tylko w rzucali na śnieg, bo nikt ich nie chował. Ja cały czas pamiętam tylko śniegi, zimno i głód. Następnie nas odesłano do domu dziecka i byliśmy do 1946 roku. Do tej pory się cały czas zastanawiam, jak mama mnie tam dowiozła, jak byłam taka mała… – mówi Eugenia Podorska.

Zofia Podlasek z trudem wspomina, że przez cały czas pobytu na Syberii panowały okropne warunki i tylko cudem udało im się przeżyć.

– Po 4 tygodniach podróży wywieźli nas w tajgę. Tam były baraki zbite z drewna, bród, smród i ja się niestety tam urodziłam. W tym miejscu byliśmy 3 lata. Potem można było się przenieść do stepów, bo przyszła ulga. W stepach przeżyliśmy dzięki temu, że byliśmy w kołchozie i była hodowla krów i świń. Do Polski wróciliśmy w kwietniu 1946 roku i osiedliliśmy się na ziemiach zachodnich koło Dusznik.

Bogdan Sakowicz, którego ojciec Olgierd (wykonawca pomnika na Starym Cmentarzu) wraz z rodzicami i rodzeństwem przebywał na Sybirze mówi, że trudno było go namówić do opowieści i powrotu pamięcią do tych czasów.

– Powiem szczerze, że bardzo trudno było rozmawiać z tatą. Każda rozmowa rozpoczynała się od milczenia, ale po kilku minutach opowiadał rzeczy, które w zasadzie tłumaczyły to, dlaczego o tym nie chce mówić. Po 1941 roku z siostrą i rodzicami został wywieziony do małej, wiejskiej miejscowości na Syberii. Opisane to wszystko jest we wspomnieniach mojego dziadka, taty i jego siostry.

Po zapaleniu zniczy na Starym Cmentarzu, o godz. 12 w tarnowskiej Katedrze została odprawiona msza św. w intencji pomordowanych na Wschodzie. Po niej nastąpił przemarsz pod Pomnik Ofiar Stalinizmu, gdzie o godz. 13:10 odbyła się uroczystość patriotyczna.

Od momentu agresji ZSRR na Polskę w 1939 roku odbyły się cztery wielkie deportacje ludności polskiej (w 1940 i 1941 roku). Wówczas w bydlęcych wagonach wywożeni byli na Syberię, Ural czy do Kazachstanu.

Szacuje się, że łącznie wywieziono nawet 1,5 mln Polaków. Wielu z nich nie wróciło już do Ojczyzny.

Światowy Dzień Sybiraka obchodzony jest od 2004 roku, ale dopiero od 2013 uzyskał status święta państwowego. Przypada co roku 17 września i upamiętnia rosyjską agresję na Polskę z 1939 roku, kiedy to bez wypowiedzenia wojny sowiecka armia wkroczyła na wschodnie tereny II Rzeczypospolitej i zaczęła systematyczne, masowe i zorganizowane prześladowania ludności polskiej, zamieszkującej te ziemie.

Exit mobile version