Już ponad 30 heligonistów kształci się w Zakliczyńskim Klubie Małopolskich Heligonistów i Harmonistów Stowarzyszenia Klucz. Jest to jedyny taki klub na skalę całej Polski.
Prezes Tadeusz Malik przyznał na antenie Radia RDN, że tradycja gry na heligonkach w Zakliczynie jest już przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Instrumentem interesują się nie tylko starsi, ale też młodzi mieszkańcy regionu.
– Po powstaniu klubu małopolskich heligonistów, teraz otworzyliśmy zespół młodych heligonistów, składających się z samych młodych, tam nie gra nikt dorosły, oni sami grają, sami śpiewają, czują się docenieni, to jest fenomen na ten region.
Heligonki przez laika mogą być mylone z akordeonem. Tadeusz Malik tłumaczy, że ten instrument tylko pozornie jest podobny.
– Heligonka różni się faktycznie wszystkim oprócz miechu od akordeonu. Heligonka jest to instrument diatoniczny, pochodzi z Czech. W czasach zaborów przywędrowała do południa Polski, bardzo popularna jest na żywiecczyźnie.
Pierwsze wzmianki o heligonce pochodzą z czasów słynnego słowackiego zbójnika Juraja Janosika z Terchovej w masywie górskim Mała Fatra. Jeśli chodzi o gabaryty, heligonka jest mniejsza od klasycznego akordeonu. Zyskała dużą popularność wśród kapel góralskich i w muzyce ludowej.
Zakliczyn był kolejnym przystankiem na wakacyjnej trasie Radia RDN.