Jeden prezes zarządzający dwoma spółkami i pobierający podwójną pensję. Taka sytuacja jest obecnie w dwóch miejskich spółkach, a tymczasowo miała miejsce w trzech.
– Jak to jest możliwe, że można pełnić funkcje prezesów dwóch dużych placówek? – Pytali o to radni podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej.
Duże wątpliwości radnych budzi też podwójne wynagrodzenie prezesów.
Chodzi o spółki MPGK i PUK, Mościckie Centrum Medyczne i Zespół Przychodni Specjalistycznych.
Tymczasowo połączenie dwóch funkcji miało też miejsce w przypadku MPEC-u i Miejskiego Zarządu Budynków.
– Taka sytuacja budzi niesmak – mówi radna Anna Krakowska.
– Jest jeszcze to, co nazywamy czynnikiem etycznym, to budzi niesmak. Zastanawiam się, czy osoby pełniące funkcje dwóch prezesów, nie odczuwają dyskomfortu psychicznego, pełniąc te funkcje, bo ja jeszcze nie słyszałam o jakiejś bilokacji, o możliwościach w tym względzie. Pan prezes Musiał powiedział o świetnym systemie informatycznym. W takiej sytuacji aż się nasuwa wniosek, po co więc tylu prezesów spółek, skoro działa dobrze system informatyczny, zwłaszcza jeśli chodzi o podobieństwo.
Prezes Miejskiego Zarządu Budynków, a tymczasowo pełniący obowiązki prezesa MPEC-u Piotr Augustyński, wyjaśnia, że nie został powołany przez prezydenta na pełniącego funkcję prezesa MPEC-u. lecz jako przedstawiciel Rady Nadzorczej w głosowaniu.
Jak dodaje ciężka, uczciwa praca wymaga wynagradzania i jest etyczna.
– Mogła być to każda osoba z rady nadzorczej, ale rada obdarzyła mnie zaufaniem, i to rada, nie prezydent, nie żadna partia, wystosowała mnie do pełnienia tej funkcji. Wynagrodzenie pobierane za to, to jest wynagrodzenie m.in. za odpowiedzialność prowadzenia tak dużej spółki, mam do tego kompetencje i pytanie, czy mam do siebie jakieś zastrzeżenia albo zarzuty, uważam za niestosowne. Ciężka, uczciwa praca wymaga wynagradzania i jest etyczna. Nie będę tego rozwijał, bo byłaby to absurdalna sprawa.
Zdaniem prezesa spółek MPGK i PUK Mariusza Burnóga, pytanie o etyczny aspekt tej sytuacji jest niezrozumiałe.
– Dla mnie kompletnie nie na miejscu to pytanie i niezrozumiałe. Na stanowisko prezesa PUK-u powołała mnie rada nadzorcza, nie ja się tam powoływałem. Rada obdarzyła mnie zaufaniem, powierzyła zadanie do wykonania i z tego, co mi wiadomo, nie ma żadnych zastrzeżeń do mojej pracy.
– Nie rozumiem tych dyskomfortów moralnych niektórych radnych – mówi prezes dwóch przychodni medycznych Jan Musiał.
Jak dodaje, są to spółki wręcz bliźniacze, jeśli chodzi o zakres swojej misji.
– Mają spójny system informatyczny, wiele rzeczy organizacyjnych, więc zarządzanie nimi jest absolutnie ułatwione. Rozumiem też te emocje u niektórych radnych. Zespół Przychodni Specjalistycznych zakres działania ma spójny z Mościckim Centrum. Moje wynagrodzenie w ZPS-ie zostało pomniejszone o 20 proc. w porównaniu do wynagrodzenia poprzedniego prezesa, ale zakres obowiązków jest dużo większy niż w Mościcach. Nie czuję dyskomfortu moralnego, lubię też wyzwanie, którego się podjąłem, nie rozumiem tych dyskomfortów moralnych niektórych radnych.
Prezydent Roman Ciepiela przekonywał, że ma pełne zaufanie do wszystkich prezesów miejskich spółek.
Jak dodawał, zakresy działalności spółek MPGK i PUK-u zazębiają się.
– Dzisiejsza unia personalna prezesów ma doprowadzić do tego, że sprawdzimy, na ile jest możliwy taki sposób zarządzania i czy są przesłanki do połączenia. Po tych kilku miesiącach wszystko wskazuje na to, że tak. W moim głębokim przekonaniu nadchodzi czas, aby przeprowadzić konsolidację już nie tylko personalną, ale połączyć obydwie spółki. Natomiast spółki medyczne mają zupełnie inny charakter i w tej chwili nie przewiduję wniosku o połączenie obu jednostek. Mam też pełne zaufanie do obecnych zarządów spółek, do prezesów.
Jak dodał prezydent, na jednej z najbliższych sesji można się spodziewać konsolidacji MPGK i PUK-u.