Woda wyrządziła spore szkody wykonawcy mostu na Dunajcu w Ostrowie.
Prace musiały zostać przerwane i nie wiadomo, kiedy ekipy będą mogły wrócić, by naprawić zniszczenia i kontynuować budowę. Woda zalała sprzęt, część materiałów budowlanych oraz fundamenty budowanych filarów.
Część rzeczy nie udało się uratować, bo przybór wody był tak szybki i zabrała je woda.
– Zniszczone zostały drogi dojazdowe i rampy – mówi starosta tarnowski, Roman Łucarz.
– Zalało nam fundamenty, które wykonywaliśmy pod filary, cały sprzęt, który był tam, musiał zostać stamtąd zabrany. Trochę materiałów zostało zabranych przez wodę. Niestety to nie tylko wstrzymane prace przy samym moście, ale również drogi dojazdowe, które były robione do filarów i zostały zupełnie rozmyte przez wodę, dlatego też, gdy woda opadnie, firma będzie musiała odbudować te drogi, co zajmie znów sporo czasu.
Kapryśny Dunajec, jak przewidywano, opóźni oddanie mostu, które planowano na marzec 2022 roku.
– Jeszcze co najmniej dwa tygodnie zanim prace ruszą, to tyle zejdzie na odbudowę wszystkiego, co zbudowała firma, zwłaszcza dróg dojazdowych, więc utrudnia nam to bardzo tę inwestycję. Myślimy że przerwa może być nawet dłuższa, bo stan Dunajca jest bardzo wysoki. Firma nam już dokumentuje w dzienniku budowy, że te opóźnienia już są co najmniej kilku tygodniowe, dlatego już na dzień dzisiejszy możemy założyć miesiąc opóźnienia w oddaniu mostu.
Most w Ostrowie został zamknięty dwa lata temu, bo groziło mu zawalenie pod własnym ciężarem.
Dodajmy, że we wrześniu ma ruszyć również budowa łącznika autostradowego z Mościcami.
W ramach nowej drogi powstanie też druga przeprawa przez Dunajec, która będzie służyła zjeżdżającym z autostrady.
Łącznik, ze względu na dofinansowanie unijne, musi być gotowy do połowy roku 2023 roku.
Most odbudowywany przez powiat będzie obsługiwał ruch lokalny.