Dwie osoby usłyszały zarzuty w sprawie pieniędzy, które zniknęły z Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej sądeckiego Newagu.
Jak wiecie z naszych wiadomości, nowy zarząd ponad półtora roku temu wykrył, że w kasie brakuje ponad 650 tysięcy złotych. To aż 1/3 kwoty, którą przez lata zebrali pracownicy.
Śledczy stwierdzili, że osoby, które stały za procederem uczyniły sobie z niego stałe źródło dochodu.
– Zarzuty dotyczyły przywłaszczenia pieniędzy o znacznej wartości, jest to przestępstwo zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Dlatego, że sprawca uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu, kara może ulec podwyższeniu do 15 lat pozbawienia wolności – mówi prokurator rejonowy w Gorlicach Tadeusz Cebo.
Niewykluczone, że prokuratura przedstawi zarzuty także kolejnym osobom. Może się to stać dopiero po ponownej analizie dowodów.
Do Kasy Zapomogowo-Pożyczkowo Newagu należy ponad 500 pracowników sądeckiej firmy. Każdy z nich dołączył do niej dobrowolnie i co miesiąc wpłaca swój wkład. W razie potrzeby pracownik może dostać nieoprocentową pożyczkę na kilka miesięcy. Każdy pracownik może też w dowolnym momencie wybrać swój wkład.