338 milionów złotych – taka kwota spoczywałaby po stronie miasta Tarnowa przy budowie wschodniej obwodnicy.
Są to szacunkowe wyliczenia inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie, przygotowane na prośbę prezydenta Tarnowa.
Każda ze stron miałaby pokryć taką część inwestycji, ile procentowo drogi przebiega przez dany teren, a właśnie 56 procent trasy przebiega po terenie miasta Tarnowa, wylicza Generalna Dyrekcja.
Cała trasa – po granicy miasta i przez Wolę Rzędzińską wg szacunków – pochłonęłaby 517 milionów.
Prezydent Roman Ciepiela przekonuje Dyrekcję, że miasto mogłoby dołożyć jedynie 15 procent wartości inwestycji, czyli kilkadziesiąt milionów zł, które byłyby rozłożone do 2026 roku, bo inaczej miasta nie będzie stać na sfinansowanie przypadającej mu części.
Prezydenta dziwi też kwota 517 milionów wyliczona przez inwestora.
– Nie zgadzamy się na 517 milionów. Nie wiadomo, skąd się wzięła kwota, takich ustaleń nigdy do tej pory nie było i to jest rzecz absolutnie do wyjaśnienia, skąd oddział krakowski Generalnej Dyrekcji wziął taką niebotyczną kwotę. Ani Generalna Dyrekcja, ani żaden samorząd w Polsce nie buduje tak ważnych dróg wyłącznie z własnego budżetu. Takie drogi buduje się z wykorzystaniem funduszy unijnych lub budżetu państwa. Miasto zadeklarowało współudział w finansowaniu tej budowy, ale do określonego poziomu. to nie może być tak i nie będzie tak, że miasto pokryje te 56 proc. z własnego budżetu.
Zdaniem Generalnej Dyrekcji oraz Ministerstwa Infrastruktury miasto samo powinno postarać się o dofinansowanie swojej części, podczas gdy miasto twierdzi, że nie jest inwestorem i takie rozwiązanie nie jest możliwe.
– Jeżeli nie będzie pieniędzy, nie będzie przetargu na budowę – mówi Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA.
– To nie jest jakiś nasz wymysł, tak mówi ustawa o drogach publicznych i my jako instytucja rządowa nie możemy nie stosować się do przepisów, które przewidział ustawodawca. Działamy zgodnie z ustawą. Jeżeli nie będzie pieniędzy, to nie będzie można ogłaszać przetargu na budowę.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już w połowie roku jest gotowa ogłosić przetarg na budowę obwodnicy. Wszystko jednak zależy od tego, czy lub kiedy strony dogadają się w sprawie ponoszenia kosztów.
Jak pisze prezydent w piśmie do dyrektora GDDKiA, w celu realizacji inwestycji konieczne jest zawarcie nowego porozumienia z miastem.
Tymczasem nie milkną protesty mieszkańców ws. przebiegu wschodniej obwodnicy. Jak mówią mieszkańcy Rzędzina i Woli Rzędzińskiej wariant, który został przyjęty, pociąga za sobą najwięcej wyburzeń i ogranicza rozwój miasta.