Nie będzie żadnych zmian w realizowanym projekcie nowego bocheńskiego rynku. Tak brzmi odpowiedź burmistrza Bochni na zarzuty dotyczące przebudowy centralnego placu miasta.
Im bliżej końca rewitalizacji centrum solnego miasta, tym więcej kontrowersji wobec przyjętych rozwiązań. Niektórzy uważają, że może to wynikać z braku dokładnych wizualizacji i zapowiedzi zmian.
Bocheński architekt i grafik Adam Kobiela mówi o błędach w zakresie estetyki i funkcjonalności np. dla osób niepełnosprawnych. Twierdzi, że należy pilnie przeanalizować krytyczne uwagi mieszkańców, by naprawić to, co się jeszcze da.
Burmistrz Stefan Kolawiński odpowiada jednak, że jego uwagi są zbyt ogólne, a ograniczenia dostępności dla niepełnosprawnych mogą na rynku wystąpić tylko od jednej strony – zachodniej.
Koniec inwestycji współfinansowanej ze środków unijnych to nie jest dobry czas na korekty, które spowodowałoby wydłużenie remontu w czasie przez konieczność konsultacji zmian.
– Powiedzenie, że coś mi się nie podoba nie oznacza, że rzeczywiście to jest brzydkie, bo to komuś się może nie podobać.
Po zakończeniu prac na rynku maję się jeszcze pojawić muzyczna fontanna, gabloty z solnymi bryłami w żywicy, makieta miasta z XIX wieku i kolejny gwarek – kopacz na bałwanie solnym.
Rewitalizacja wywołuje zmiany w komunikacji – w związku z przebudową ulicy przed głównym wejściem do Bazyliki św. Mikołaja zamknięto właśnie dla ruchu odcinek Placu Św. Kingi pomiędzy Bernardyńską a Białą. Dojechać do Białej można od Różanej poprzez Mickiewicza.