Przy pierwszym, za obniżeniem głosowali radni z komitetu burmistrza, przeciw byli radni PiS. Później Ci drudzy przygotowali swoją uchwałę z 15-procentową obniżką. Wówczas uchwała także przepadła. Ponownie o 6-procentową obniżkę wnioskował burmistrz Mariusz Szewczyk na wczorajszej sesji. Przy tej uchwale radni Prawa i Sprawiedliwości nie oddali głosu.
– W naszym przekonaniu to nie jest realna obniżka, która ma na celu wsparcie budżetu miasta tylko zabieg populistyczny o czym mówiliśmy. Nie mniej jednak postanowiliśmy tego tematu w tym aspekcie nie ciągnąć i to nam zostało to uprzejma prośba, aby się zastanowił nad realną obniżką, aby to było to było podobnie jak radni 15 proc – mówi radny Mateusz Kutrzeba.
Co ciekawe radni z komitetu burmistrza i Koalicja Obywatelska Ziemi Dębickiej, którzy jeszcze w grudniu przekonywali, że skoro burmistrz sam wnioskuje o obniżenie wynagrodzenia to trzeba się przychylić do tego wniosku, teraz głosowali wbrew woli Mariusza Szewczyka.
Dlaczego, wyjaśnia radna Renata Barszcz.
– W grudniu burmistrz nas zaskoczył, potem PiS. Teraz też w sumie cztery dni temu dostaliśmy informację o tej uchwale. Ja nie zmieniam zdania, ale proszę popatrzeć ile zarabia burmistrz. To wynika z tego, że za szybko się wszystko dzieje. Do wczoraj mieliśmy inne zdanie, ale dzisiaj stwierdziliśmy, że nie będziemy w takim pośpiechu działać.
Głosowanie zakończyło się 11 głosem przeciwko, a 10 radnych nie głosowało.
Zdumienia tym co zaszło nie krył burmistrz Mariusz Szewczyk.
– Generalnie jestem zaskoczony. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Nie wiem co powiedzieć. Musze się przespać z problemem jak to rozstrzygnąć.
Czy to ostatni akt w spektaklu pt. obniżka pensji burmistrza Dębicy, nie wiadomo. Jedno jest pewne, dla wielu nie jest to już spektakl a farsa.