Właściciel stoku w Koninkach: Nie było żadnego pouczenia, mandatu ani kar

fot. Ostoja Koninki

Właściciel stoku w Koninkach może zostać ukarany za otwarcie stacji.

Policyjny partol przeprowadził tu kontrole – informuje Jolanta Batko, rzecznik limanowskiej policji.

Jak wiecie z naszych wiadomości, od dwóch dni stacja umożliwiła przyjazd w to miejsce narciarzy i snowbordzistów pod pretekstem… spotkania partii Strajk Przedsiębiorców. Osoby, które rozważają przystąpienie do niej, musiały z wpiętym sprzętem narciarskim wjechać kolejką do górnej stacji Tobołowa, a po odbytym spotkaniu informacyjnych szusować w dół.

Dlatego, że w czasie kontroli po stoku zjeżali narciarze, konieczne było wysłanie wniosków do sanepidu i sądu.

– Policjanci z Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej kontrolowali stok w Koninkach, na stoku wbrew obowiązującym przepisom ujawnili osoby, które korzystały czynnie ze stoku narciarskiego. Policjanci sporządzili dokumentację z tej kontroli, przesłano informacje do Powiatowej Inspekcji Sanitarnej w Limanowej, a także będzie sporządzony wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Limanowej – informuje.

Jak informuje rzecznik podstawą do wyznaczenia kary jest naruszenie artykułu 116 kodeksu wykroczeń, który mówi o nie przestrzeganiu zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Z tego powody właścicielowi stoku może grozić kara grzywny do 5 tysięcy złotych lub kara nagany. Wniosek trafił też do sanepidu, który także może nałożyć karę do 30 tysięcy złotych.

Rozmawialiśmy też z właścicielem stoku Józefem Paskiem, z którego relacji wynika, że policjanci rozmawiali jedynie z narciarzami, a w trakcie dwóch wizyt służb właściciel nie otrzymał żadnego mandatu ani pouczenia.

– Przyjechali policjanci z Mszany Dolnej, przedstawiliśmy na jakich zasadach działamy. Pierwsza kontrola była z sanepidem. Sanepid i policjanci odstąpili od kontroli, pojechali i wszystko było w porządku. W drugi dzień byli policjanci, którzy skontrolowali dwóch narciarzy, którzy wyjaśnili na jakich zasadach funkcjonują na spotkaniu służbowym. Policjanci też pojechali. Nie było żadnego pouczenia, mandatu ani kar – wyjaśnia właściciel.

Właściciel dodaje też, że jako organizator spotkania służbowego partii politycznej, jest chroniony przez art. 28 ustęp pierwszy rozporządzenia z dnia 21 grudnia 2020 roku.

Jak wyjaśnia, narciarze jeżdżą w maseczkach, zachowują dystans, a także mają do dyspozycji środki do dezynfekcji. Na stok kolejką mogą wjechać nie tylko zawodnicy, czy turyści, którzy chcą chodzić po szlakach, ale też osoby, które rozważają zapisanie się do partii politycznej Strajk Przedsiębiorców.

Exit mobile version