Siatkarki Roleski Grupy Azoty PWSZ Tarnów w rewanżu pokonały, choć nie bez problemów, Sorellę Częstochowiankę Częstochowa 3:1 i tym samym zameldowały się w finale play-off 1. Ligi Kobiet w siatkówce.
Podopieczne Marcina Wojtowicza w pierwszym meczu w Częstochowie wygrały 3:0, dlatego przed meczem rewanżowym w Tarnowie kibice zgromadzeni w hali Akademii Nauk Stosowanych również liczyli na gładkie zwycięstwo.
Początek pierwszego seta był dość wyrównany. Gra toczyła się głównie 'punkt za punkt’. Niestety od wyniku 8:8 zawodniczki z Częstochowy zaczęły odskakiwać tarnowiankom. Dobrze grały w obronie blokiem i wyprowadzały kontry. To doprowadziło, że stopniowo powiększały swoją przewagę, która sięgała nawet pięć punktów (11:16). Wówczas trener Wojtowicz wziął przerwę, która poskutkowała tym, że dziewczyny odrobiły kilka punków. Na podobny manewr zdecydował się również trener Andrzej Stelmach i po przerwie to jego podopieczne znów zaczęły kontrolować spotkanie, doprowadzając do wyniku 20:24. Wówczas za zdobywanie punktów dla 'Żyraf’ zabrała się Wiktoria Kowalska. Dzięki jej mocnym i celnym zagrywkom szybko odrobiły stratę. Jednak ostateczny głos w pierwszym secie należał do częstochowianek i to one wygrały pierwszą partię 23:25.
Podrażnione stratą pierwszego seta tarnowianki zaczęły drugą partię od mocnego uderzenia, szybo odskakując na cztery punkty (8:4). Duża w tym zasługa Aleksandry Gancarz która świetnie serwowała. Im dalej w las, tym gospodynie powiększały przewagę. W końcówce seta również kapitalną serią z zagrywki popisała się Katarzyna Wawrzyniak oraz Wiktoria Kowalska co spowodowało, że ta partia zakończyła się wynikiem 25:11 dla tarnowianek.
Trzeci set to na początku wyrównana walka i jednopunktowe prowadzenie raz jednej, raz drugiej drużyny. Gdy na tablicy wyników było 8:9 dla częstochowianek, ponownie dała o sobie znać Kowalska, zdobywając kilka punktów z rzędu. Przy przewadze tarnowianek 14:11 o czas poprosił trener Stelmach. Przerwa wyśmienicie podziałała na zawodniczki Sorelli, które nie dość, że wyrównały stan rywalizacji, to jeszcze odskoczyły na trzy 'oczka’ (16:19). Wówczas na przerwę zdecydował się Marcin Wojtowicz. Spowodowało to, że końcówka należała do jego zawodniczek, które najpierw doprowadziły do remisu (21:21), a następnie po niesamowitych emocjach, wygrały 25:23.
Czwarty set rozpoczął się dobrze dla gości, które powróciły do swojej gry z pierwszej partii i szybko odskoczyły na trzy punkty (3:7). Tarnowianki jednak szybko rzuciły się do odrabiania strat i dzięki dobrej postawie Klaudii Świstek w polu serwisowym doprowadziły do remisu (7:7). Od tego momentu obie drużyny szły 'łeb w łeb’. Dość powiedzieć, że żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa 'oczka’. Doprowadziło to do kolejnej emocjonującej końcówki, w której ponownie lepiej spisały się gospodynie i wygrywając 25:23 ostatecznie sięgnęły po zwycięstwo w całym spotkaniu.
Po meczu trener 'Żyraf’ Marcin Wojtowicz podkreślał, że mimo słabszego początku, dziewczyny potrafiły wziąć się w garść i tak jak przez cały sezon, pokazały charakter.
– Częstochowa dzisiaj zagrała dobry mecz, my za to troszkę słabiej. Widać że zeszło z nas ciśnienie po pierwszym meczu, w którym bardzo mocno się sprężyliśmy. Zaskoczyła nas Częstochowa, która weszła w spotkanie bardzo odważnie i widać było, że one wcale nie przyjechały do Tarnowa, by 'złożyć broń’. Było nam ciężko, ale drużyna pokazała charakter i jestem z nich bardzo zadowolony. To jest drużyna, która jest zbudowana z bardzo dobrych zawodniczek, a jednak przez cały sezon bardzo ciężko pracowały, cały czas się starały i nic nie odpuszczały. Nie było tak, że tylko liczyły na własne umiejętności, ale swoim zaangażowaniem zapracowały sobie na ten wynik. Ja jestem z nich dumny i myślę, że po sezonie również będę.
W finale play-off 1. Ligi Kobiet zawodniczki Roleski Grupy Azoty PWSZ Tarnów zmierzą się z ITA TOOLS Stalą Mielec. W tym sezonie pojedynki obu tych ekip były bardzo emocjonujące i kończyły się dopiero w tie-breakach, w których to jednak tarnowianki przechylały szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Atakująca Wiktoria Kowalska nie może się już doczekać tego pojedynku i mocno wierzy w swój zespół.
– Mam nadzieję, że będą to ciekawe spotkania i bardzo wierzę w swoją drużynę. Wiem że w tym sezonie sporo emocji przysparzały nam mecze z Mielcem i tak pewnie będzie teraz. Niemniej jednak bardzo wierzę w swój zespół i mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów – Sorella Częstochowianka Częstochowa 3:1 (23:25, 25:11, 25:23, 25:23)
MVP: Wiktoria Kowalska