Wielkie emocje z happy Endem. Unia wygrywa mecz z Pogonią!

unia pogon

Po bardzo wyrównanym i emocjonującym spotkaniu Grupa Azoty Unia Tarnów, w 18. kolejce PGNiG Superligi, wygrała domowe spotkanie z Sandra SPA Pogonią Szczecin. Przez większość spotkania wynik oscylował wokół remisu, ale ostatecznie to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa 28:26.

Po dwóch porażkach z rzędu tarnowianie liczyli na przełamanie i pokonanie niżej notowanego rywala. Jednak goście ze Szczecina nie zamierzali się poddawać i od samego początku meczu narzucili Unii wysokie tempo gry.

Pierwsze dwa trafienia w meczu należały do gości, a konkretnie do Dawida Krysiaka, który znalazł luki w obronie Unii. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było jednak długo czekać i również po dwóch golach Wojciecha Dadeja w 4. minucie widniał na tablicy remis.

Przez następne kilka minut mecz nieco zwolnił i żadnej ze stron nie udało się oddać celnego rzutu. Dość powiedzieć, że kolejna bramka padła dopiero w 9. minucie! Jej autorem był Łukasz Gierak, który trafił z rzutu karnego.

Następnie znów mecz trochę ‘ożył’ i po pierwszym kwadransie gry był remis 6:6. Niestety jak w sinusoidzie, kolejne minuty nie obfitowały w ciekawą grę i do 20. minuty obie strony rzuciły tylko po jednej bramce.

Końcówka pierwszej połowy była jednak zacięta – twarda gra w obronie skutkowała kolejnymi dwuminutowymi karami, a ekipy wymieniały się ciosami aż do 30 minuty, kiedy w ostatniej sekundzie trwania pierwszej połowy bramkę na 13:11 rzucił Dadej. Dzięki temu trafieniu tarnowianie schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.

Po zmianie stron Pogoń zaczęła grać z wysoko wysuniętą obroną. W tej sytuacji z gry częściowo wyłączeni zostali Dadej i Taras Minotskyi. Gościom udało się przechwycić kilka piłek, co spowodowało, że w 32. minucie to oni wyszli na prowadzenie 13:14. Na tę sytuację błyskawicznie zareagował trener Liljestrand, prosząc o czas.

Wskazówki trenera gospodarzy poskutkowały, ponieważ chwilę później Unia znów wyszła na jednobramkowe prowadzenie. Przewagę tarnowian podwyższył Albert Sanek rzucając bramkę na 18:16, jednak sytuacja ta nie trwała jednak długo, ponieważ w 42. minucie ponownie mieliśmy wyrównanie.

Wynik remisowy utrzymywał się przez kolejne dziesięć minut. Dopiero w 53. minucie Unia ponownie wyszła na dwubramkowe prowadzenie (24:22). Gospodarze mieli doskonałą szansę na podwyższenie prowadzenia, ponieważ na ławkę kar na 120 sekund sędzia odesłał Pawła Krupę, jednak zmarnowali swoją szansę. To zemściło się chwilę później, gdyż zawodnicy Pogoni po raz kolejny doprowadzili do remisu.

Końcówka spotkania zwiastowała wielkie emocje i rzeczywiście tak było. Na 60 sekund przed końcem wynik wynosił 26:26, a przy piłce byli tarnowianie. Celny rzut oddał Taras Minotskyi i Unia nieznacznie prowadziło. 30 sekund przed ostatnim gwizdkiem o czas poprosił jeszcze trener gości Rafał Biały. Atak jego drużyny skutecznie powstrzymali gospodarze, a ostateczny wynik meczu (28:26) ustanowił Bushkou, oddając celny rzut przez całe boisko.

Tym samym zawodnicy Grupy Azoty Unii Tarnów zainkasowali trzy punkty i z 18 ‘oczkami’ zajmują 10. miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Na kolejny mecz ‘Jaskółki’ udadzą się do Opola, gdzie zmierzą się z Gwardią. Spotkanie rozpocznie się w sobotę 12 marca o godzinie 19.

 

Grupa Azoty Unia Tarnów – Sandra SPA Pogoń Szczecin 28:26 (13:11)

Unia: Małecki, Liljestrand, Hołda – Minotskyi 7, Dadej 7, Sanek 3, Bushkou 3, Yoshida 3, Wojdan 2, Pinda 1, Matsuura 1, Kużdeba 1, Sikora, Wątroba, Kaźmierczak, Mrozowicz.

Pogoń: Arsenic, Andrysiak, Wiśniewski – Krok 8, Gierak 8, Krysiak 6, Krupa 2, Bosy 1, Polok 1, Wąsowski, Kapela, Wrzesiński, Markowski, Zaremba, Starcevic, Jedziniak.

Exit mobile version