– Było sporo nerwów ponieważ nikt nie chciał wypuścić wygranej z rąk – tak wspominał pierwszy złoty medal Unii Tarnów w Drużynowych Mistrzostwach Polski Paweł Baran.
Były żużlowiec, a obecnie trener młodzieży w tarnowskim klubie gościł w audycji „Wieczór na luuuzie” gdzie opowiedział wiele ciekawostek z pamiętnego meczu Unii z Atlasem Wrocław z 2004 roku.
– Wiadomo, że jak się jest blisko celu to ciśnienie jest niesamowite. Unia Tarnów była wtedy murowanym faworytem i nikt nie chciał wypuścić tego z rąk. Jeszcze jak każdy się dowiedział, że Greg Hancock nie dojedzie na mecz to może pojawiło się takie rozluźnienie u każdego. Myśleliśmy, że wystarczy tylko objechać i nie ma szans by wypuścić zwycięstwo. W tych zawodach było wszystko pod górkę.
Paweł Baran zaznacza, że ówczesny kapitan zespołu Tomasz Gollob w nieoceniony sposób starał się pomóc swoim kolegom w parku maszyn.
– Z perspektywy tego co pamiętam teraz i gdy byłem wtedy w parku maszyn to Tomek Gollob już nie jako zawodnik, ale jako prawdziwy kapitan zachował się fenomenalnie. On w ogóle nie pracował przy swoich motocyklach. Cały czas biegał po parkingu, był przy każdym zawodniku, każdemu chciał coś podpowiedzieć i pomóc, zmienić przy zapłonie.
Cała rozmowa z Pawłem Baranem – o sukcesach Unii Tarnów, transferach braci Gollobów, stylu Tony’ego Rickardssona i o przygotowaniu młodzieży dostępna jest poniżej.