Kwiaty, znicze, a przede wszystkim wspomnienie postaci tych Polek, które z Tarnowa wyruszyły pierwszym polskim transportem kobiecym do KL Auschwitz. Tak Tarnów uczcił bolesną rocznicę pierwszego transportu Polek do obozu śmierci.
Jak podkreśla prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, pamięć tragicznego wydarzenia powinna być dla nas ostrzeżeniem, by historia się nie powtórzyła.
– W życiu narodów i społeczeństw są chwile, których się nie zapomina. A naszym obowiązkiem jest opowiadać o tych bardzo krwawych i trudnych momentach naszej wspólnej historii. To nie było tak dawno temu! To było 80 lat temu! Dzisiaj należy nie tylko pamiętać o tych momentach i wyrażać szacunek dla tych, którzy wtedy byli gnębieni, lub oddawać cześć tym, którzy zginęli, ale również przeciwdziałać takim zachowaniom społecznym, które mogą w przyszłości doprowadzić do podobnych tragedii.
Wśród obecnych na uroczystości była też młodzież szkolna. Młodzi ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest pamięć historyczna dla budowania tożsamości narodowej.
– Zło jest złe i nie powinno to się powtarzać. I to jest taka przestroga. – Ja uważam, że pamięć takich sytuacji to jest nic innego, jak po prostu powielanie jej i gromadzenie nie na jednym obszarze, tylko na innych, większych terenach, żeby więcej osób miało jakakolwiek wiedzę na ten temat. – Myślę, że powinniśmy być wszyscy świadomi tego, co się działo, żeby to już więcej się nie powtórzyło i to jest podstawa patriotyzmu.
Pierwszym transportem Polek do KL Auschwitz trafiła też Stefania Łącka z Woli Żelichowskiej (gm. Gręboszów), której proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się we wrześniu ubiegłego roku. W czasie uroczystości obszernie przedstawiono jej sylwetkę.
Podczas chwili wspomnień o więźniarkach przywołano także postaci m.in. Karoliny Wilińskiej, która z narażeniem życia wykonywała odpisy dokumentacji obozowej, by zachować pamięć o zbrodniach niemieckich. Podobnej działalności podjęła się w obozie Monika Galica. Oprócz Stefanii Łąckiej ofiarną opiekę nad chorymi współwięźniarkami sprawowała także Maria Anna Żelińska, a malarka, Janina Tollik, stworzyła po wojnie cykl przejmujących obrazów o tematyce obozowej.
O sile charakteru i gorącym patriotyzmie polskich kobiet świadczy zachowana w obozowej dokumentacji opinia niemieckich katów: 'Polka jest szczególnie niebezpieczna. W zakresie szpiegostwa, konspiracji i jej narodowego fanatyzmu jest znana jako najbardziej doświadczony, niebezpieczny typ kobiety europejskiej’.
Czytaj także:
https://www.rdn.pl/religia/80-lat-temu-stefania-lacka-trafila-do-auschwitz
https://www.rdn.pl/news/pierwszy-kobiecy-transport-do-auschwitz-wyruszyl-z-tarnowa