Prokuratura Okręgowa w Tarnowie wstępnie odrzuciła udział osób trzecich w zdarzeniu, do którego doszło we wtorek (19.04) Jak informowało Radio RDN w studni znaleziono martwą kobietę wraz z jej kilkumiesięcznym synem.
Zdaniem śledczych najbardziej prawdopodobną przyczyną ich śmierci było tzw. samobójstwo rozszerzone. Ma o tym świadczyć fakt, że 37-latka, przed wyjściem z domu, zostawiła odręcznie napisany list pożegnalny, w którym tłumaczyła motywy swojego postępowania. Wynika z niego, że kobieta obawiała się, że dziecko będzie niepełnosprawne i nie umiała poradzić sobie z tą sytuacją.
W najbliższych dniach ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok, której wyniki dadzą prokuraturze pełniejszy obraz tej tragedii.
Przypomnijmy, we wtorek 37-letnia kobieta wyszła przed południem na szczepienie wraz ze swoim kilkumiesięcznym dzieckiem. Gdy po kilku godzinach nieobecności jej rodzina bezskutecznie próbowała się do niej dodzwonić, rozpoczęła się akcja poszukiwawcza.
Krewni w pewnym momencie zajrzeli do studni i zauważyli zwłoki kobiety. Po przyjeździe służb na miejsce i wypompowaniu wody, okazało się, że na dnie znajdowała się 37-latka oraz jej syn, który był przypięty do nosidełka. Niestety nie udało się ich uratować.
Funkcjonariusze ponadto znaleźli w studni i zabezpieczyli jej telefon komórkowy oraz dokumentację medyczną dziecka.
W wiadomościach RDN będziemy wracać do sprawy. Powiemy, m.in. gdzie w tego typu kryzysowych sytuacjach można szukać pomocy.
https://www.rdn.pl/news/tragedia-w-gnojniku-zwloki-matki-i-czteromiesiecznego-dziecka-znalezione-w-studni