Dodatkowe zbiorniki na paliwo w bagażniku, a nawet beczki mauzery, oraz długie kolejki do każdej stacji benzynowej w mieście – taki widok w czwartkowy wieczór można było zauważyć w Tarnowie.
Niektórzy musieli odstać nawet kilkadziesiąt minut żeby zatankować samochód.
– Myślę, że to jest pokłosie tego co się dzieje na Ukrainie. Jest to chwilowa panika. Jak widać cysterna przyjechała więc tego paliwa nie braknie. Zawodowo jeżdżę, więc myślę, że te długofalowe nie będzie. – Słyszałem o cenie i leję do pełna. Nic więcej. Nie zabezpieczam się jakoś szczególnie. Po prostu mam działalność i ropa mi potrzebna. NA wiele mi pewnie nie wystarczy, no ale. -Ja już zatankowałem do pełna prawie, kolega tak samo. – No trochę szaleństwo się dzieje przez tę sytuację na Ukrainie tutaj.
Na niektórych stacjach paliw wprowadzono limity tankowania. Niektóre stacje musiały wstrzymać dystrybucję, bo czekały na przyjazd dodatkowej cysterny.
Kierowca cysterny, który dowiózł paliwo na jedną ze stacji w Tarnowie powiedział reporterowi RDN, że paliwa nie powinno braknąć, a różnica w cenie może być niewielka.
– W hurcie cena idzie w górę więc i na stacjach będzie drożeć. Różnica w cenie to około 20 groszy za litr. Na razie idzie w górę, nie widać tendencji malejącej. Jak się jedzie to widać po drodze, że zainteresowanie jest duże. Myślę, że paliwa nie powinno brakować na chwilę obecną.
Wpływ na długie kolejki miało również wiele fake newsów, które pojawiły się w sieci informujących, że na stacjach benzynowych zabraknie paliwa.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek wydał specjalne oświadczenie, w którym zapewnił o wystarczających zasobach paliwa.