Nocna prohibicja w całym kraju? O opinię pytamy tarnowian

walowa

Na polskiej scenie politycznej trwa dyskusja na temat wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu nocą oraz wycofania tych produktów ze sprzedaży na stacjach benzynowych.

Zapytaliśmy tarnowian co myślą na ten temat.

-Dobrze by było, żeby nie sprzedawano. Młodzież się tak bardzo rozpija, widać ile tu butelek leży. Zakaz mógłby pomóc – mówiła jedna ze spotkanych przez nas na tarnowskim 'Burku’ kobiet.

-Może być taki zakaz. Mi to jest obojętne – dodał inny mieszkaniec miasta.

-Jestem za zakazem. Nie mogą kupić kierowcy, młodzież, nie ma rozbojów w nocy – stwierdziła kolejna spotkana przez nas osoba.

-Moim zdaniem to dobry pomysł. Fajnie, że coś się zmienia, żeby ludzie nie szaleli po nocach i nie niszczyli miasta – skomentował młody tarnowianin.

W samym Tarnowie zakaz sprzedaży alkoholu między północą, a godziną 6:00 rano obowiązuje już od 2018 roku.

Sprzedawca jednego ze sklepów monopolowych, znajdujących się na terenie miasta wspomina, że przed wprowadzeniem ograniczeń klienci chętnie kupowali napoje wysokoprocentowe w godzinach nocnych. Natomiast aktualnie wzmożony ruch da się zaobserwować tuż przed godziną zamknięcia sklepu.

-Przed prohibicją dużo osób przychodziło. Bardzo dużo było ludzi w weekendy. Wtedy były też niższe ceny alkoholu. W weekendy, po 22:00, to ruch się nie zatrzymywał. Po prohibicji, tuż po jej wprowadzeniu, to o 22:00-23:00 kolejka była nawet do pobliskiego postoju taksówek.

Przepisy ograniczające sprzedaż alkoholu miałyby, w opinii proponujących je polityków, pozytywnie wpłynąć na społeczny problem nadużywania alkoholu.

Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przy Kurii Diecezjalnej ksiądz Zbigniew Guzy zauważa, że nadmierne spożycie tego rodzaju napojów jest w Polsce alarmującą kwestią i destrukcyjnie wpływa na społeczeństwo.

-Jest to wielki problem społeczny. Dotyka on każdej grupy. Spożycie alkoholu sięga wielkich rozmiarów. Problem, który powstaje w związku z alkoholem czy innymi używkami, dotyczy nie tylko osoby, która się uzależnia, a trwanie w tym uzależnieniu prowadzi do wielkiej destrukcji. To dotyczy również tych wszystkich, którzy z tą osobą żyją, tworzą wspólnotę. Mam na myśli rodzinę – tam, gdzie jest alkohol, bardzo często są też niepełnoletnie dzieci.

Jednocześnie kapłan potwierdza, że według badań proponowane zmiany mogłyby przynieść pozytywny skutek.

-Badania to potwierdzają, że ograniczanie liczby punktów sprzedaży czy czasu, w jakim alkohol jest sprzedawany, ma pozytywny wpływ na to, co się dzieje. Jest to jakaś droga.

Nocne ograniczenie sprzedaży alkoholu wprowadziło do tej pory 180 gmin w Polsce. Dane z większości miast i gmin pokazują spadek liczby nocnych hospitalizacji, bójek i interwencji policji, związanych z piciem alkoholu.

Exit mobile version