Zobacz zdjęcia:
Czy przyszli lokatorzy nowych bloków z mieszkaniami do wynajęcia w Starym Sączu mogą spać spokojnie? Konflikt między generalnym wykonawcą, a inwestorem czyli spółką SIM Małopolska sprawia, że przyszli najemcy mają wątpliwości, czy lokale będą gotowe w terminie, który im obiecano.Niepokój wzbudza też fakt, że chodzi o inwestycję powstającą częściowo za publiczne pieniądze. W Starym Sączu odbyły się już dwa spotkania z udziałem potencjalnych najemców i obu stron sporu. Uczestniczyła w nich też nasza reporterka.
Konflikt w dużej mierze nie dotyczy Starego Sącza, a dwóch podobnych inwestycji w Wieliczce i Miechowie, przy których spółka SIM Małopolska współpracuje z tym samym wykonawcą. Taki wniosek można wyciągnąć po ostatnich spotkaniach. Tamte inwestycje – wciąż nieoddane do użytku lub wstrzymane przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – rzucają złe światło na przyszłość przyszłych lokatorów w Starym Sączu.
– Mam obawy o to, czy w ogóle te mieszkania tutaj dojdą do skutku i czy będzie to wszystko oddane w terminie, tak jak trzeba. Mam piątkę dzieci, największe metrażowo mieszkanie i się martwię o ten termin. Wpłaciliśmy już pieniądze i nie wiemy co teraz robić
– mówili w trakcie spotkania.
Przyszli najemcy obawiają się, że w przypadku Starego Sącza też będą czekać w nieskończoność na możliwość skorzystania z mieszkań, w które już zainwestowali prywatne pieniądze.
W trakcie spotkań z obu stron sporu padały jednak zapewnienia, że starosądecka inwestycja nie jest zagrożona.
– Cały czas się wywiązujemy. Budowa cały czas idzie w tym etapie, w którym może, czyli są wykonywane budynki, są wykańczane. W jednym bloku już jest w rzeczywistości elewacji skończona, w środku idą płytki, wykończenia, malowania. W drugim bloku jesteśmy na etapie ostatniej części tynkowania i wylewek. Nie może iść zagospodarowanie terenu wokół, bo brakuje nam przyłączy i przez to, że została zbudowana niedawno temu nowa droga, projekt jest nieaktualny
– mówi przedstawiciel wykonawcy robót, Marcin Golonka.
O zmianę projektu wykonawca wnioskował do inwestora od roku, bo bez aktualizacji prace na zewnątrz nie mogłyby być wykonywane zgodnie z prawem.
W trakcie spotkania prezes spółki SIM Małopolska Michał Lysy podkreślił, że dokumenty zostały właśnie poprawione, więc budowa może być kontynuowana. Podkreślał też, że inwestycja w Starym Sączu nie jest zagrożona podobnie jak pieniądze, które przyszli mieszkańcy wpłacili już do spółki.
– Inwestycja zostanie zrealizowana do samego końca. Środki mieszkańców oczywiście są bezpieczne tak jak ma to miejsce w przypadku innych projektów. Oczywiście dokumentacja i pozwolenie na budowę powstawały w czasie, gdy realizowana była ulica Podegrodzka. To spowodowało, że w tej chwili technologia wykonania niektórych rzeczy, jak chodzi na przykład o przyłącz, jest inna. Wystąpiliśmy do wodociągów o aktualizację. Wiem również, że projektant poprzez stosowne karty nadzoru autorskiego przekazał aktualizację projektów. Nie ma tutaj konieczności zmiany żadnej w zakresie pozwoleń na budowę.
Spółka SIM wypłaciła w ostatnim czasie część pieniędzy podwykonawcom. Firma prowadząca budowę podkreśla jednak, że jest to tylko niewielka część zaległości.
Konflikt pomiędzy spółką SIM Małopolska a wykonawcą jest teraz w fazie mediacji. Niewykluczone, że w przypadku inwestycji w Wieliczce i Miechowie sprawa może trafić też na drogę prawną.