Rak piersi to jedna z najczęstszych chorób dotykających kobiety. Za diagnozą kryje się lęk, cierpienie i walka o zdrowie. Z tych trudnych doświadczeń narodziła się niezwykła wspólnota – Amazonki, które już od ćwierć wieku w Tarnowie wspierają kobiety w chorobie nowotworowej i pokazują, że rak to nie wyrok.
Tarnowski Klub Amazonki obchodzi właśnie 25-lecie działalności. – Dziś jesteśmy bardziej zachłanne na życie, żyjemy ciekawiej i potrafimy cieszyć się chwilą – mówi Elżbieta Rogozińska-Bień, prezes stowarzyszenia. Sama 18 lat temu przeszła amputację piersi i chemioterapię, a wsparcie Amazonek dało jej siłę, by uwierzyć, że życie może toczyć się dalej. Opowiedziała o tym w audycji Bez Skierowania.
– Kiedy podczas chemii przyszły do mnie wolontariuszki z Klubu Amazonka, odwróciły kartę mojego życia. Pokazały, że można żyć normalnie, spotykać się, podróżować i wspierać nawzajem – wspomina.
Choć dziś zmaga się z przerzutami choroby, podkreśla, że dzięki nowoczesnym terapiom rak coraz częściej traktowany jest jak choroba przewlekła, a wspólnota kobiet daje ogromną moc.
Każdego roku w Polsce 20 tysięcy kobiet dowiaduje się, że ma raka piersi, a 6 tysięcy umiera, bo zbyt późno trafia do lekarza. Coraz częściej chorują także młodsze kobiety – nawet 20- i 30-latki. Dlatego Amazonki apelują o regularne badania profilaktyczne. Niestety, z bezpłatnej mammografii korzysta tylko 40 procent zaproszonych pań.
– Dopóki guzek nie przekroczy jednego centymetra, rak jest uleczalny. Wczesne wykrycie daje ogromne szanse na pełne wyzdrowienie – podkreśla Elżbieta Rogozińska-Bień.
Amazonki to nie tylko rozmowy i wzajemne wsparcie, ale także spotkania z lekarzami różnych specjalności, specjalistami od protez piersi czy trychologami.
Pani Janina, która w 2020 roku doświadczyła choroby, w rozmowie z RDN Małopolska podkreśliła, że w dochodzeniu do zdrowia, tak samo jak leczenie ważny jest kontakt z drugim człowiekiem.
Tymczasem wiele kobiet ciągle wstydzi się, albo nie chce mówić o swojej chorobie.
– Jest wiele kobiet, które są zamknięte w domu, przechodzą ciężki czas tak jak ja przechodziłam. Trzeba wychodzić, wychodzić i jeszcze raz wychodzić, i rozmawiać! Przede wszystkim trzeba o tym rozmawiać. Nie wolno tak, że to nikt nie może wiedzieć. Nawet w rodzinie często jest tak, że ktoś jest chory i wstydzi się o tym mówić nawet najbliższej rodzinie.
Amazonki z Tarnowa po 25 latach działalności podkreślają jedno: choroba nie musi oznaczać końca marzeń ani planów. – Rak odebrał nam zdrowie, ale dał siłę i wiarę, że każda chwila życia jest bezcenna – mówią zgodnie.
– Mam radosne koleżanki, wypijemy wspólnie kawę, porozmawiamy, wyjeżdżamy na różne spotkania, na pielgrzymki do Ludźmierza do Częstochowy. Trzeba szukać tego kontaktu z drugim człowiekiem – mówi pani Maria, która w klubie Amazonek jest od 2004 roku.
– Nie wolno zamykać się w domu, Trzeba wychodzić do ludzi, szukać kontaktu. Ja dzisiaj mogę powiedzieć, że byłam warzywkiem, bo chemioterapia mnie zniszczyła, ale oprócz tego dopadła mnie depresja. I dziś dziękuję Bogu, że się z tego podniosłam. I cieszę się, że się mogę spotykać z Amazonkami, działamy jak umiemy najlepiej. Cieszymy się z każdego wyjazdu, z każdego spotkania. Po postu staramy się nie myśleć o tym co było, tylko myślimy, że wszystko będzie dobrze.
– My jesteśmy zachłanne na życie, tak bym powiedziała, żyjemy teraz bardziej ciekawie – dodaje pani Elżbieta
Przez lata przez tarnowski klub przewinęło się już około 300 kobiet. Spotykają się we wtorki o godz. 10 przy ul. Lwowskiej 178, vis a vis nowego szpitala. Każda kobieta może dołączyć w każdej chwili.
Tymczasem już 7 października odbędzie się coroczne spotkanie w ramach miesiąca walki z rakiem piersi. Gościem specjalnym będzie prof. nadzw. dr hab. n. med. Wojciech Wysocki z 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ w Krakowie.
Wszystkie audycje Bez Skierowania znajdziesz TUTAJ