Uroczystości rozpoczęły się Mszą świętą w kościele NMP Częstochowskiej w Biskupicach Radłowskich. Homilię wygłosił ks. dr Piotr Pasek, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie.
Po nabożeństwie, uczestnicy przemaszerowali na skraj miejscowości, gdzie złożono kwiaty przed pomnikiem Bitwy Radłowskiej.
Jak mówili mieszkańcy regionu, uczestniczący w uroczystości, trzeba zachowywać pamięć o tym tragicznym wydarzeniu dla przyszłych pokoleń.
-Trzeba upamiętniać takie wydarzenia, żeby młode pokolenia znały historię, kontynuowały. My pamiętamy. Moi rodzice byli w Armii Krajowej, tata był w batalionie „Barbara”. Ja również tę pamięć o rodzicach kontynuuję.
-Nie można zapomnieć, chociaż świat chciałby, żebyśmy my zapomnieli. Musimy uczyć młodych. W domu i wszędzie ja moim wnukom tłumaczę, że muszą pamiętać nasze korzenie, żeby młodzież nie zapomniała. Kto będzie pamiętać, jak nie oni? My kiedyś odejdziemy.
Pomnik Bitwy Radłowskiej powstał w miejscu, gdzie znajdował się most, o który toczyły się zaciekłe walki – mówił Andrzej Gładysz, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „Wrzesień ’39”.
-Bitwa o przeprawę na Dunajcu, tzw. „Bitwa Radłowska”, to największe starcie na terenie Małopolski we wrześniu 1939 roku. Przyniosło ogromne straty, bo blisko 250 zabitych po stronie polskiej, ale też setki rannych lub zaginionych żołnierzy. To taki symbol tego, że Małopolska potrafiła i chciała walczyć. Żołnierze, czyli tak naprawdę mieszkańcy tej ziemi, nie chcieli zostawić swoich domów, swoich rodzin, bez walki. Przelali własną krew po to, by spróbować bronić swojej rodzinnej, tarnowskiej ziemi.
Niemieckie wojska dotarły do okolic Radłowa 7 września 1939 roku. Maszerowali w stronę mostu w Biskupicach Radłowskich, a na drodze napotkali silny punkt oporu – kilkunastu polskich żołnierzy ostrzeliwało hitlerowców z budynku miejscowej szkoły. Niemcy, używając miotaczy ognia, całkowicie spalili szkołę razem z obrońcami, uwięzionymi wewnątrz. Jak podają relacje historyczne, polscy żołnierze umierali z „Rotą” na ustach.
W wyniku działań wojennych poważnie ucierpiały też Biskupice, dużą część wsi spalono – przypominał historyk Marek Podraza.
-Mieszkańcy Biskupic Radłowskich ponieśli największe ofiary. Tutaj jednostka Wojska Polskiego zatrzymywała Niemców. Przeważająca siła niemieckiego okupanta spowodowała, że mieszkańcy ponieśli wielkie straty – spalono bardzo dużą ilość domów, zginęło wielu mieszkańców i żołnierzy. Ten most jest symbolem tragedii tego, co wydarzyło się w 1939 roku, kiedy opuszczeni polscy żołnierze sami stawiali czoła. Most, przez przypadek, został wysadzony.
O wydarzeniach sprzed 86 lat przypomina dzisiaj m.in. pomnik w miejscu dawnego mostu. Tuż za pomnikiem oddany zostanie wkrótce niewielki pomost, z którego będzie można zobaczyć teren walk z czasów II Wojny Światowej – zapowiadała sołtys Biskupic Radłowskich Sandra Kusior.
-Pielęgnujemy tę pamięć, gdyż należy się to tym, którzy polegli za naszą Ojczyznę. W Biskupicach jest piękny pomnik, upamiętniający walkę żołnierzy o most w Biskupicach Radłowskich. Pomost w tym momencie jest w remoncie, ale już niedługo zostanie ukończony i zapraszamy wszystkich do podziwiania tego pomnika z pomostem, na którym można stanąć i zobaczyć panoramę pól, na których walczyli żołnierze.
O bohaterskich żołnierzach przypomina dziś nie tylko pomnik – Szkoła Podstawowa w radłowskim Zespole Szkół nosi imię Bohaterów Września, nadane w 1976 roku. Na jej elewacji umieszczono mural „Radłowskie Termopile”, przypominający o obronie Szkoły Powszechnej w 1939 roku.