Coraz więcej osób choruje na krztusiec. Od początku roku do połowy listopada odnotowano ponad 26 tys. przypadków tej choroby. Objawia się intensywnym, napadowym kaszlem i jest bardzo zaraźliwa, a jej początkowe objawy mogą być mylące, bo przypominają zwykłe przeziębienie.
Choroba znana również jako koklusz, która przez lata była uważana za rzadką dzięki szczepieniom ochronnym, ponownie zyskuje na znaczeniu, szczególnie wśród dzieci, młodzieży oraz dorosłych o obniżonej odporności.
– Krztusiec zaczyna się jak każda inna infekcja dróg oddechowych, jak przeziębienie, z niewielkim katarem, pokłasywaniem. Dopiero w dalszych częściach choroby dochodzi do tego, że ten kaszel nasila się bardzo intensywnie, utrudnia złapanie oddechu. Charakterystyczne jest takie pianie podczas kaszlu i – co jest charakterystyczne – ten kaszel pojawia się zwłaszcza w nocy
– mówi lekarz Anna Walat-Rozborska.
Specjalista pediatrii z Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Skrzyszowie była gościem programu Bez Skierowania.
Na antenie RDN Małopolska zwracała uwagę, że krztusiec stanowi największe zagrożenie dla dzieci do czwartego roku życia i osób starszych. Dlatego te osoby powinny się zaszczepić, ponieważ krztuścem bardzo łatwo można się zarazić.
– Jest to choroba bakteryjna o ostrym przebiegu. Natomiast jest dość niedoceniana i nie jest prosta w diagnozie, więc zanim powiemy że to ona jest przyczyną naszych dolegliwości to zdąży się już zarazić część domowników i część dzieci w przedszkolu czy w szkole.
Lekarz Anna Walat-Rozborska przestrzegała, że krztusiec może prowadzić do poważnych powikłań, zwłaszcza u niemowląt i osób starszych.
– Mogą być powikłania neurologiczne, gdzie może dojść do wylewu. Może być tak, że tkanka w płucach się rozerwie podczas kaszlu. To są już takie bardzo ciężkie powikłania, natomiast takie powikłania, które my na co dzień widzimy to są zapalenia płuc, to są przeciągające się infekcje, osłabiona odporność.
Eksperci wskazują, że jednym z głównych powodów wzrostu zachorowań może być spadek wyszczepialności w ostatnich latach. Według raportów, coraz więcej rodziców rezygnuje ze szczepień swoich dzieci, co osłabia tzw. odporność zbiorową.
Dzieci szczepione są według kalendarza szczepień.
Osoba dorosła powinna się szczepić minimum co 10 lat.
O szczepieniu powinny pomyśleć także kobiety w ciąży.
Szczepienie obejmuje kobiety między 26. a 37. tygodniem ciąży. Wystarczy jedna dawka, bez dodatkowych skierowań i zaświadczeń.
O kwalifikacji do szczepienia zdecyduje lekarz POZ. Jeśli ciąża będzie zagrożona przedwczesnym porodem, kobieta będzie mogła się zaszczepić już po 20. tygodniu ciąży, ale o tym zdecyduje lekarz, który prowadzi ciążę.
Od połowy października szczepionka dla kobiet w ciąży jest darmowa.