Porodówka w Brzesku, podobnie jak wiele innych oddziałów ginekologiczno-położniczych w kraju, może zostać przeznaczona do likwidacji przez Ministerstwo Zdrowia. Resort przedstawił propozycje zmian w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych.
Pierwsza propozycja opierała się na kryterium minimalnej liczby porodów rocznie. Utrzymywane miałyby być tylko te porodówki, w których przychodzi na świat przynajmniej 400 dzieci. Szpital w Brzesku takiego kryterium obecnie nie spełnia, bo w minionym roku urodziło się tam 300 dzieci.
Projekt nowelizacji ustawy trafił do konsultacji, a my zapytaliśmy dyrektor Szpitala Powiatowego w Brzesku, czy obawia się o dalszy los oddziału ginekologiczno-położniczego. Uzyskaliśmy zapewnienie, że do końca czerwca 2027 roku, nic się nie zmieni; porody w brzeskim szpitalu wciąż będą przyjmowane
-Dzisiaj jest za wcześnie, aby o tym mówić. Projekt ustawy, przewidujący takie założenia, jest dopiero w trakcie konsultacji społecznych, dlatego nie chciałabym przed czasem wypowiadać się wiążąco w tej kwestii. Najbliższe lata nie są zagrożone – umowę sieciową, podpisaną z Narodowym Funduszem Zdrowia, w zakresie funkcjonowania wszystkich oddziałów, mamy do 30 czerwca 2027 r.
– mówi dyrektor Alicja Syty.
W toku konsultacji do projektu zmian w ustawie, zaproponowano drugie kryterium: nie będą likwidowane te oddziały, które są oddalone od innych porodówek o więcej niż 40 km.
Niestety, tego kryterium Brzesko także nie spełnia. Do najbliższego oddziału ginekologiczno-położniczego, zlokalizowanego w Bochni, jest kilkanaście kilometrów. Tamtejszej porodówce nie grozi zamknięcie – w minionym roku w tym miejscu przyszło na świat ponad 1400 dzieci.