Aż trójka sądeckich nastolatków skończyła przejażdżkę hulajnogą w szpitalu. Temat niebezpiecznej jazdy tymi jednośladami wraca więc po raz kolejny. Sądecka policja apeluję, a my sprawdzamy co o elektrykach, których wciąż jest pełno na ulicach myślą mieszkańcy.
Służby apelują, bo użytkownicy hulajnóg nie zawsze potrafią dostosować się nie tylko do obowiązującego prawa, ale też podstawowych zasad korzystania z przestrzeni publicznej.
Zdawałoby się nowoczesne i bezpieczne hulajnogi elektryczne, jak każdy środek lokomocji też czasem mogą być niebezpieczne, o czym informuje rzecznik sądeckiej policji, Justyna Basiaga.
– W ostatnich dniach na Sądecczyźnie doszło do dwóch zdarzeń z udziałem nastoletnich użytkowników hulajnóg elektrycznych, którzy z urazami zostali przetransportowani do szpitala.
W jednym z przypadków 13-letni chłopiec przejeżdżający hulajnogą przez przejście dla pieszych na al. Piłsudskiego w Nowym Sączu został potrącony przez samochód osobowy. W innym zdarzeniu dwóch 14-latków jechało po zmroku drogą dla rowerów na moście w Gródku nad Dunajcem. Chłopak, który kierował hulajnogą, stracił nad nią panowanie i wywrócił się wraz z rówieśnikiem, którego przewoził.
Policja apeluję o ostrożną akcję i przypomina, że poruszanie się dwóch osób na jednej hulajnodze jest zwyczajnie zabronione.
Do tego dochodzi też prędkość, szczególnie na chodnikach. Zapytaliśmy mieszkańców Nowego Sącza, czy jako piesi czują się bezpiecznie pomiędzy kursującymi między nimi hulajnogami.
– Powinni wolnej jeździć. Zbyt szybko jeżdżą i bardzo łatwo o wypadek. Chyba ten kto to wymyślił powinien dostać po głowie, bo ludzie starsi, na przykład chodzący o kulach nie mogą tak szybko zejść z drogi
Jednoznacznie odpowiada na to policja.
– Korzystając z chodnika, tego królestwa pieszych, gdzie oni powinni się czuć bezpiecznie i to miejsce jest stricte dla pieszego, bo to on tam ma pierwszeństwo i jest jakby zarządcą tego terenu, to wszyscy inni uczestnicy ruchu, są tam gośćmi. Jeżeli więc jesteśmy u kogoś z wizytą, to traktujmy go z szacunkiem i jeśli jeździmy hulajnogą po chodnikach, to ta prędkość winna być dostosowana do prędkości z jaką poruszają się piesi i oni tam mają zawsze pierwszeństwo.
– powiedział radiu RDN Nowy Sącz Ryszard Ogurek, zastępca naczelnika sądeckiej drogówki.
Policja przypomina też między innymi o potrzebie wcześniejszego sygnalizowania manewr skrętu przez osobę jadącą na hulajnodze, używaniu kasku podczas jazdy, nie trzymaniu w rękach telefonu komórkowego czy przede wszystkim o nie przejeżdżaniu na jednośladach przez przejście dla pieszych.
Inną kwestią jest też parkowanie czy raczej pozostawianie hulajnóg w miejscach niedozwolonych.
– Utrudniają przejście starszym osobom, ale też z mamom z małymi dziećmi. Takie hulajnogi powinny mieć swoje miejsca, gdzie można je zostawiać, bo przeszkadzają. Ja widziałem już hulajnogę w koszu na śmieci, czy na dachu
– powiedzieli nam nowosądeczanie.
Jeśli hulajnogi 'na wynajem’ są źle zaparkowane lub pozostawione w dziwnych miejscach, to ich operator może być przywołany do porządku na przykład przez staż miejską. Wtedy będzie je musiał odholować na swój koszt.
Pamiętajmy, że wszystkich nas, kierowców samochodów, rowerzystów, pieszych, ale też osoby poruszające się na hulajnogach obowiązuję zasady wzajemnego szacunku i dbania o bezpieczeństwo swoje i innych.