Dzisiaj 'koalicja 13 grudnia’ niedemokratycznymi metodami chce ukarać PiS i doprowadzić do dyktatury – w ten sposób przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z regionu tarnowskiego skomentowali decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania tej partii i odebraniu jej części dotacji. Politycy apelują do sympatyków o pomoc finansową, a tarnowscy radni postanowili przeznaczyć część swoich diet na rzecz partii.
Jak mówił na konferencji prasowej na tarnowskim Rynku przewodniczący tarnowskiego klubu radnych PiS Henryk Łabędź, to wyjście naprzeciw prośbie prezesa Jarosława Kaczyńskiego o wsparcie.
– Jako radni jesteśmy przygotowani na to i bez żalu część swojej diety przeznaczymy na partię, ponieważ nie jesteśmy ludźmi, którzy przyszli do polityki dla pieniędzy. Przyszliśmy po to, bo wierzymy w wartości i one będą budowane po trudnym okresie, który w tej chwili przechodzimy. Nie było wśród nas żadnego sprzeciwu. Podjęliśmy decyzję, że jesteśmy na 'tak’ i też bierzemy udział w narodowej zbiórce w obronie wartości.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie z kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Partii zarzucono nieprawidłowości z wydatkowaniu 3,6 mln zł. Skutkiem takiej decyzji jest odebranie części dotacji przeznaczonej dla PiS w wysokości 10 mln zł.
Z taką decyzją nie zgadzają się politycy PiS, którzy złożyli odwołanie. Zdaniem wicemarszałka województwa małopolskiego i wiceszefa małopolskich struktur PiS Ryszarda Pagacza, była to wyłącznie decyzja polityczna, której głównym celem jest utrudnienie prowadzenia w niedalekiej przyszłości kampanii prezydenckiej.
– Biegły wskazał, że finanse komitetu wyborczego były prawidłowe i nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego. To jedno zdanie powinno mówić za wszystko. Ludzie, którzy nie zostali powołani przez członków czy sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, jednoznacznie mówią, że tutaj nie ma żadnych naruszeń. To zablokowanie finansów, bo tak trzeba to nazwać, jest ewidentnym działaniem politycznym, zmierzającym do osłabienia możliwości wyborczych, a mamy przed sobą wybory prezydenckie. Tutaj chodzi o to, żeby w ten sposób przedłużyć te możliwości, jakie z racji sprawowania władzy, ma obecnie 'koalicja 13 grudnia’, jak ją nazywamy.
Poseł Wiesław Krajewski przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość w trakcie ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej 'grało czysto’ i nie ma podstaw do, jego zdaniem, skandalicznego werdyktu PKW. Parlamentarzysta stwierdził, że to kolejny wyraz politycznej zemsty.
– Od kilku miesięcy politycy tej złej koalicji, złego rządu próbują udowodnić Polakom, że źle zostały sfinansowane elementy kampanii wyborczej z 2023 roku. My tez od kilku miesięcy staramy się udowodnić i pokazać Polakom, że prowadziliśmy tę kampanię wyborczą zgodnie ze wszystkimi normami prawnymi. W 1997 roku w czerwcu polski sejm uchwalił ustawę o działalności partii politycznych. Tam również w tej ustawie jest określone finansowanie partii politycznej. Dzisiaj 'koalicja 13 grudnia’ chce zburzyć ten układ prawny i praworządność, którą została uchwalona i właśnie takimi niedemokratycznymi formami ukarać, czy w jakiś sposób pozbawić Prawo i Sprawiedliwość normalnie funkcjonujących finansów, które są przynależne.
Jednocześnie politycy zwrócili się do swoich wyborców, by w tych trudnych czasach dla partii nie odwrócili się od niej i ją wspomogli.
– Prosimy mieszkańców Polski, sympatyków Prawa i Sprawiedliwości o to, by dostrzegli to wszystko, co się dzieje, co wyprawia 'koalicja 13 grudnia’ i nie pozwolić na to, by w Polsce z powrotem zapanowała dyktatura na wzór komunistycznej, jaką obaliliśmy w 1989 roku.
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości przekazują, że od kilku dni wpłaty na partię, dokonywane przez sympatyków z całego kraju, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Do tej pory udało się już uzbierać około 3 mln zł.