Na razie budowa odcinków drogi na niespornych terenach, później dalsze konsultacje społeczne. Tak ma wyglądać powstawanie Sądeczanki. Decyzje zapadły w połowie sierpnia w czasie spotkania w krakowskim oddziale GDDKiA. Jedną ze stron był m.in. burmistrz Czchowa, który przyznaje, że inwestycja jest potrzebna, ale nie w wariancie, który forsuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
– Dowiedzieliśmy się, że Sądeczanka zostanie etapowana. Na początku zostaną przeprowadzone dwa etapy – wyjazd od Nowego Sącza i wyjazd od Brzeska. Kolejne etapy, te bardziej sporne, mają być dyskutowane z włodarzami gmin, mówimy tutaj o Gnojniku, Czchowie i Łososinie Dolnej, tak aby uzyskać zgodę społeczną na przebieg Sądeczanki przez nasze tereny. W tym momencie jest procedowany wariant ‘C’, któremu się sprzeciwiamy, jesteśmy za wariantem samorządowym i będziemy robić wszystko, żeby mieszkańcom pomóc, żeby ten wariant został zrealizowany
– zapewniał w rozmowie Słowo za Słowo na antenie RDN Małopolska burmistrz Czchowa Krzysztof Szot.
Przy wariancie ‘C’ na terenach trzech gmin, Czchów, Gnojnik i Łososina Dolna, musiałoby dojść do wyburzeń około 450 budynków. W wariancie samorządowym tych wyburzeń domów byłoby o około 150 mniej.
Wciąż jednak nie pada konkretna data rozpoczęcia budowy drogi, która ma połączyć Nowy Sącz i Brzesko. Inwestorzy zapowiadają, że przysłowiowe wbicie łopaty na terenach niespornych powinno nastąpić w tej kadencji, czyli jest to perspektywa najbliższych 4-5 lat.
„Sądeczanka” powstanie etapami. Czy rozmowy z samorządami przyniosą kompromis?
Ruszył kolejny etap wydawania decyzji środowiskowej na budowę 'Sądeczanki’
Wariant tzw. samorządowy 'Sądeczanki’ bez aprobaty gminy Iwkowa