Poseł Suwerennej Polski Norbert Kaczmarczyk odniósł się do zarzutów o przeznaczanie środków z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz kampanii wyborczej. W programie Słowo za Słowo powiedział, że to absolutna hucpa medialna.
Gość porannej rozmowy na antenie RDN Małopolska zaprzeczał, by środki miały być wykorzystywane niezgodnie z prawem i przekonywał, że medialna nagonka jest całkowicie absurdalna. Podkreślał, że pieniądze trafiały tam, gdzie powinny i to wskazywało, na ich skuteczność w pozyskiwaniu środków dla regionu.
– Chciałbym, żeby jak najwięcej polityków przeznaczało środki publiczne na budowanie wizerunku regionu, a to się mówi, że na promocję osobistą. Przecież jeżeli poseł przywozi pieniądze do okręgu, no to na końcu, jeżeli obywatele się cieszą, że np. do Małopolski trafia więcej niż do innego województwa, jest więcej zrobionych dróg, więcej przedszkoli czy inwestycji w straże lub samorządy, to normalnym jest, że taki poseł jest popularny i obywatele na niego głosują. To jest dzisiaj grzechem pokazywanym przez koalicję Donalda Tuska, czyli finalnie okazuje się, że poseł nie powinien nic robić, nie powinien przywozić pieniędzy do okręgu, bo ostatecznie pójdzie za to do więzienia.
Norbert Kaczmarczyk odniósł się także do sprawy o uchylenie immunitetu dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, któremu prokuratura chce postawić zarzuty za nieprawidłowości w przekazywaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
– Dzisiaj jest wniosek o zdjęcie immunitetu pana ministra i wniosek o areszt, a przecież to dzięki niemu 250 milionów złotych poszło w Polsce na ochotnicze straże pożarne. Dzisiaj interweniują po tysiące razy przy huraganach, ulewach, gradobiciach. To ja się teraz pytam – Tusk będzie tymi wozami strażackimi gasił pożary, jeżeli je zarekwiruje? Albo czym wyposaży te straże, może wiaderkami? Może po prostu wrócimy do starych metod? To jest taki trochę śmiech przez łzy, bo ja widzę, do czego ta ekipa dąży. Do tego, by parlamentarzyści bali się budować swoje okręgi, bo po prostu pieniędzy nie ma. Oni chcą budżet 'wykastrować’ w ten sposób, aby nie było możliwości wspierania lokalnych samorządów, lokalnych społeczności. Chcą po prostu odciąć Polskę, przez nich nazwaną 'B’, czyli Polskę Wschodnią, gdzie wyborcy prawicy dużo mocniej wspierali polityków związanych z obozem patriotycznym i chcą pokazać, że my tutaj teraz rządzimy i nie będzie tych pieniędzy, więc wy nie dostaniecie nic. Dodatkowo parlamentarzyści, którzy przywozili pieniądze do okręgu, będą mieć problemy. Uważam, że to jest duża hucpa medialna i apeluję do polityków, którzy będą głosować nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiemu, aby poszli po rozum do głowy, bo przecież w przyszłości oni również mogą dostać zarzuty, jak zbudują przedszkole w swojej gminie, to okaże się, że Tusk stworzy takie prawo, że to będzie nadużycie. To jest kuriozum.
Przypomnijmy, od kilku tygodni ogólnopolskie media donoszą o tym, że przedstawiciele Suwerennej Polski mogli wykorzystywać środki z Funduszu Sprawiedliwości, by móc skutecznie prowadzić kampanię wyborczą.
Jeżeli te zarzuty się potwierdzą, to oprócz konsekwencji karnych dla konkretnych osób, również Zjednoczoną Prawicę mogą czekać problemy w postaci odrzucenia ich sprawozdania wyborczego przez Państwową Komisję Wyborczą, co może skutkować odebraniem subwencji.