Praca i radosne nastawienie do życia. 100-letnia pani Stanisława z Bruśnika zdradziła sekret długowieczności [ZDJĘCIA]

BRUSNIK

Praca jako recepta na długowieczność? Setne urodziny pani Stanisławy Paczuły z Bruśnika w gminie Ciężkowice były okazją do radosnego spotkania z rodziną i mieszkańcami oraz podzielenia się życiowym doświadczeniem. Wyjątkowy jubileusz zorganizowało miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich.

Seniorka już 2 maja, dokładnie w dzień urodzin, uczestniczyła w dziękczynnej Mszy Świętej w rodzinnej parafii NMP Wniebowziętej w Bruśniku. Teraz przyszedł czas na przyjęcie z najwyższej półki. Jak mówiła jubilatka w miejscowym Domu Ludowym, receptą na długowieczność jest przede wszystkim praca.

– Jak jestem lepsza, to sobie coś jeszcze ugotuję. Zawsze byłam zajęta robotą i nie myślałam o głupotach. Jak sobie umyślałam, żeby dzisiaj zrobić to i to, to jak to zrobiłam, to jaka byłam szczęśliwa wieczorem, bo byłam urobiona.

Pani Stanisława powiedziała też radiu RDN Nowy Sącz, co nie podoba jej się w dzisiejszym świecie.

– Teraz się naprawiał trochę świat, ale już się zepsuł. Bo to nie powinno być tak, żeby w swoim państwie się swoi kłócili. Nie wiem, jak to określić. To mi się nie podoba. Ponadto młode kobiety w tych czasach nie lubią ani dzieci, ani roboty.

Jak powiedziała Irena Połeć, szefująca Kołu Gospodyń Wiejskich w Bruśniku, jubilatka całe życie była dla lokalnej społeczności osobą radosną i pomocną.

– Ona bardzo długi czas była kucharką na plebanii. Bardzo dużo działała na rzecz wspólnoty parafialnej i naszej miejscowości. Całe życie charakteryzuje ją uśmiech na twarzy, humor i dowcip. Ona zawsze miała bardzo optymistyczne spojrzenie na życie.

Goszczący na przyjęciu, wikary bruśnickiego kościoła, ks. Mateusz Duda podkreślał świadectwo wiary pani Stanisławy. Przyznał, że ze względu na wiek, nie chodzi już w każdą niedzielę do kościoła

– Jest bardzo rzadko ze względu na zdrowie, ale to my ją odwiedzamy. Kościół przychodzi do niej. Pani Stanisława się nie zmieniła i jest bardzo dobrą parafianką.

Wśród gości na przyjęciu w Bruśniku znaleźli się też przedstawiciele ciężkowickiego samorządu, między innymi burmistrz Jowita Jurkiewicz-Drąg.

– To jest niesamowite wydarzenie, bo taka uroczystość nie zdarza się często. Setne urodziny to naprawdę duże wydarzenie. Miałam okazję poznać panią Stanisławę i jestem pod wielkim wrażeniem, w jakiej jest świetnej kondycji, jak sprawny ma umysł i jaki ma dowcip doceniany przez wszystkich. Życzę pani Stanisławie nadal świetnej kondycji, dużo zdrowia i Błogosławieństwa Bożego.

Sama jubilatka bawiła się wyśmienicie. Pani Stanisława żartowała, słuchała ludowych przyśpiewek, jadła ze smakiem, ale też wypiła lampkę szampana. Na swoje urodziny przyszła w regionalnym stroju pogórzańskim, który sama przygotowała.

Stanisława Paczuła ma syna. Doczekała się 12 wnuków, 23 prawnuków i 3 praprawnuków.

Exit mobile version