Szczawa chce się odłączyć od gminy Kamienica i stworzyć osobny samorząd. Czy jest szansa, że już w 2025 roku wieloletnie starania części mieszkańców zostaną zrealizowane, a sołectwo wróci do dawnej świetności i stanie się uzdrowiskiem?
W latach 70. była perłą Limanowszczyzny. Był tu wyciąg narciarski, turyści przybywali też latem na górskie szlaki. Położona pomiędzy Beskidem Wyspowym, a Gorcami malutka Szczawa chce wrócić do łask turystów. Jednym z kroków było powstanie Pijalni Wód Mineralnych, które są skarbem tej urokliwej ziemi. Sołectwo chce być Zdrojem, ale najpierw też gminą, bo większość mieszkańców nie widzi możliwości dalszej współpracy z siedzibą gminy, jaką jest Kamienica.
– Mieszkańcy wypowiedzieli się na zebraniu. 185 osób było za gminą Szczawa, 47 przeciwko, a od głosu wstrzymały się 2 osoby
– mówi o niedawnym zebraniu wiejskim Agata Sopata, sołtys Szczawy.
Przyznaje jednak, że jak na około 600 osób uprawnionych do głosowania, frekwencja nie była imponująca. Sami zapytaliśmy więc mieszkańców, co sądzą o uniezależnieniu się do Kamienicy.
– Nie wiem, czy to będzie dobre dla mieszkańców Szczawy, czy gorsze. Tak mi się wydaje, że chyba jest nas za mało. Nie wiem, czy to wypali
– zastanawiała się jedna z seniorek.
– Musiałabym się dobrze w to wczytać, czy my zyskamy
– mówi o propozycjach ustawowych inna z mieszkanek.
– Kwiatki nie posadzone, ani fontanna nie działa, ani tężnia nie działa. Brak jest dobrego gospodarza
– optuje za osobną gminą mężczyzna od niedawna mieszkający w Szczawie.
W sprawie zbuntowanego sołectwa wypowiedział się dla nas wójt Kamienicy, Władysław Sadowski.
– Mamy takie informacje z ministerstwa, które na nasze prośby, wnioski i pisma o wstrzymanie procedury utworzenia gminy Szczawa, po prostu nie odpowiedziało. Prosiliśmy parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej o spotkanie z panem wiceministrem MSWiA, Tomaszem Szymańskim, odpowiedzialnym za tę procedurę powstania gminy Szczawa.
Władysław Sadowski przyznaje, że pogodził się z prawdopodobnym pomniejszeniem terytorium swojej gminy, ale jak twierdzi, stracą na tym sami mieszkańcy Szczawy. Według niego, czeka ich o wiele mniejszy budżet, a to przyniesie im straty.
Problem jednak w tym, że duża część mieszkańców ma za złe wójtowi brak działań na rzecz Szczawy oraz pomysłów na jej rozwój i dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Jak powiedział nam Andrzej Kaliciński ze Stowarzyszenia na rzecz Wspierania Rozwoju Szczawy, gmina Szczawa prawnie istnieje już od 2017 roku, bo wtedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wcześniejsza decyzja o zakazie jej powstania z 2015 roku, była bezprawna. Wyrok Trybunału nadal czeka jednak na realizację i wszystko wskazuje, że będzie zrealizowany.
Andrzej Kaliciński dodaje, że nowa gmina, a w konsekwencji uzdrowisko, które może w niej powstać, spowodowane jest brakiem zainteresowania wójta dla tej sprawy.
– Nam nie przeszkadza, żeby było uzdrowisko Szczawa w gminie Kamienica, ale nie ma i nie było działań ze strony Kamienicy, mam na myśli jej władze, nasz samorząd, że nie było tej woli, żeby to naprawdę pociągnąć. Nawiążę to obecnego wójta, który jest nim od 20 lat, to przez ten czas nie wyobrażam sobie, żeby nie poczynił kroków, żeby to ruszyło, a nie ruszyło.
Wywołany do tablicy Władysław Sadowski powiedział radiu RDN Nowy Sącz również to, że część mieszkańców Szczawy nie zdaje sobie sprawy, że powstanie w niej stref uzdrowiskowych znacznie utrudni im życie. Ci ripostują, że chcą nowych miejsc pracy i poprawy komfortu życia.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale gmina Szczawa miałaby funkcjonować już od 1 stycznia 2025 roku. Czy to przyspieszy powstanie uzdrowiska, którego chce większość mieszkańców, a wśród nich grupa społeczników?
Na razie symbolem niespełnionych marzeń jest niszczejący od kilkudziesięciu lat budynek planowanego domu wczasowego.