Nie tylko problem z dojazdem do centrum z os. Wólki, ale też kłopotliwe dostanie się do własnych domów. Nowosądeczanie narzekają na zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Mickiewicza w Nowym Sączu.
Z ulicy Mickiewicza nie można jechać na wprost. Również nie można kontynuować jazdy prosto, gdy jedziemy samą Jagiellońską. Ma to związek z modernizacją linii kolejowej.
Jakie są reakcje kierowców i okolicznych mieszkańców?
– Żeby dojechać na ul. Jagiellońską, to jest idiotyzm, bo trzeba ul. Mickiewicza zjechać na dół, zawrócić na Wólkach, gdzie tam ul. Barbackiego jest w remoncie i z powrotem wrócić ul. Mickiewicza do góry
– denerwuje się mężczyzna mieszkający na ul. Jagiellońskiej.
– Naprawdę to jest bezmózgowie
– dodaje jego sąsiad, również kierowca.
– Tutaj już była parę stłuczek, jak stoimy 15 minut. Jedno auto na drugie trąbi, bo ten przejazd jest utrudniony
– zauważa zamieszanie na skrzyżowaniu jedna z kobiet.
– W ogóle to nie ma sensu i ruch tutaj jest bardzo utrudniony
– mówi mężczyzna, który dodaje, że pomimo zakazu, niektóre samochody jadące ulicą Jagiellońską przekraczają szykanę i jadę na wprost.
Kierowcy jadący z Wólek narzekają też na potrzebę sporego objazdu, gdy chcą dostać się do centrum miasta.
Objazdy obowiązują od wtorku (7.05), a ich przyczyną są prace remontowe na nieczynnych przejazdach kolejowych przez ulicę Szwedzką i Kościuszki. Ma to związek z modernizacją linii z Nowego Sącza do Chabówki.
Zapytaliśmy biuro prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza o powody takich zmian na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Mickiewicza. Czekamy na odpowiedź.
Mamy też komentarz Piotra Hamarnika z PKP PLK, który podkreślił, że zmiany były uzgadnianie z Miejskim Zarządem Dróg w Nowym Sączu: