Władze Gorczańskiego Parku Narodowego mówią zdecydowanie nie kierowcom motorów śnieżnych i skuterów. Dlatego, że coraz częściej naruszane są przez nich tereny chronione, rozpoczęli akcję patrolowania. O pomoc w walce poprosili policję i straż graniczną.
Jaki mówi dyrektor GPN-u, Janusz Tomasiewicz, tego typu praktyki są coraz częstsze, a tym samym szkodliwe. Patrole połączonych służb są więc konieczne. Dlaczego?
– W okresie zalegania śniegu, przemieszczanie się jakiegokolwiek zwierzęcia jest dla niego dużym wydatkiem energetycznym. Myślę tu zarówno o dużych roślinożercach, jak jelenie, sarny, czy też drapieżnikach, jak wilki i rysie. Chodzi też o głuszce, które poza samym faktem niepokojenia, powoli szykują się do okresu godowego.
Oprócz ochrony przyrody chodzi też o dbanie o odwiedzających park turystów.
– Równolegle jest istotne dla nas zapewnienie bezpieczeństwa odwiedzającym park, żeby mogli sobie spokojnie wędrować po dopuszczonych do ruchu szlakach turystycznych, czy to pieszo, czy na nartach. Aby mogli podziwiać przyrodę, obcować z nią, a nie być narażonymi na nagły wjazd rozpędzonego skutera, czy motora śnieżnego.
Patrole terenu odbywają się przy wsparciu pograniczników. – To dla nas nie pierwszego takie działania – mówi radiu RDN Nowy Sącz Dorota Kądziołka, rzecznik Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
– Te akcje są prowadzone. Główne działania wykonuje straż leśna parku, a my jesteśmy cyklicznie proszeni o współudział, wsparcie osobowe i techniczne. Dla nas więc jest to taka cykliczna pomoc służbom, które mają działać w tym zakresie.
Pomaga też policja. Z Podhala działania prowadzą policjanci z Nowego Targu czy Krościenka. Z Limanowszczyzny w Gorce skierowani zostali między innymi policjanci z Mszany Dolnej i Kamienicy.
W ubiegłych latach za zniszczenia czy hałasowanie w parku, kierowcy skuterów i motorów odpowiadali z kilku przepisów. Mówi o nich Jolanta Batko, rzecznik limanowskiej policji.
– Osoby jeżdżące w ten sposób po lesie dokonują wielkich zniszczeń przyrody. Wszyscy ujawnieni odpowiadają wtedy za różne wykroczenia, między innymi za nielegalny wjazd do lasu, płoszenie zwierząt, niszczenie przyrody, ale często też za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu, lub bez uprawnień.
Tej zimy na gorącym uczynku jeszcze w Gorczańskim Parku Narodowym nielegalnie wjeżdżających nie złapano. Jak dodaje dyrektor parku, przejazdów blisko obszaru chronionego jest coraz więcej, więc takie działania są po to, by odstraszać. Tym bardziej, że zbliża się wiosna i już niedługo nielegalne wjazdy będą odbywały się nie tylko na płozach, ale też na kołach.
Przypominamy, że uprawianie tego typu aktywności na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego jest zabronione.