Kolorowy, radosny i rozśpiewany pochód Wszystkich Świętych pojawił się kościele Matki Boskiej Bolesnej na osiedlu Zawada w Nowym Sączu. Parafianie w każdym wieku bardzo licznie pokazali mocne przywiązanie do swoich patronów.
Spotkanie przed kościołem, pochód naokoło świątyni, a następnie uroczysta, niedzielna Eucharystia z muzyczną oprawą o godz. 11.00. To wszystko na cześć zbliżającej się 1 listopada, co miało pokazać przywiązanie do naszej wiary i tradycji, na przekór różnym modom.
W czasie pochodu spotkać można było naprawdę wielu świętych. To było prawdziwe spotkanie rodzin.
– Jestem przebrany za króla Dawida
– powiedział mały Dawid.
– Za św. Franciszka z Asyżu
– dodał nieśmiało Franek.
– Chcemy, żeby nasi święci mieli nad nami pieczę. Ja jestem przebrana za św. Annę, obok mam św. Łucję
– oznajmiła pani Anna, wskazując też na córkę.
– A ja jestem św. Michał
– dadał jej mąż.
– Kult świętych powinien być żywy. Ja przedstawiam św. Benradettę
– przekazała nam jedna z parafianek.
– My jesteśmy z Fatimy. Matka Boża ukazała nam się sześć razy
– stwierdziła mała Łucja.
– Św. Karol Boromeusz
– powiedział pan Karol, który swoim zwyczajem przyszedł boso.
– Ja mam na imię Ewelina. Wprawdzie św. Eweliny nie ma, ale tak sobie pomyślałam, że mój strój może być taki odnośnikiem dla tych świętych, którzy nimi nie zostali ogłoszeni, ale w cichości swojego życia, żyli właśnie, jak święci
– podzieliła się swoimi przemyśleniami jedna z kobiet.
Jedną z pomysłodawców akcji była pracująca w parafii siostra Rachela Miałszygrosz. Jak powiedziała, dorośli dla swoich dzieic, ale też dla siebie samych, przez ostatnie dni pracowali nad strojami bardzo intensywnie.
– Ostatnie godziny były bardzo intensywne, bo było szycie i szukanie, czego jeszcze brakuje i jakichś rekwizytów. Była możliwość wypożyczania i dobrania sobie strojów, dla wszystkich, którzy przyszli.
Po Mszy Świętej, która była przeżywana w bardzo radosny sposób, nie obyło się bez wspólnych zdjęć. Rozdawano też karteczki z cytatami z Pisma Świętego, a dla dzieci cukierki. Dało się słyszeć głosy, że piękny przykład przywiązania do wiary i świętych obcowania, która pokazali parafianie z Zawady, powinien stać się tutejszą tradycją.