Polska podtrzyma sprzeciw wobec proponowanej obecnie reformy polityki migracyjnej UE – powiedziała w programie Słowo za Słowo poseł PiS Józefa Szczurek-Żelazko.
Kwestia nielegalnej migracji był jednym z tematów niedzielnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach.
Debata w sprawie paktu ma się odbyć jeszcze przed wyborami w Polsce.
Zgodnie z paktem kraje unijne będą przyjmować uchodźców lub płacić za każdego nieprzyjętego migranta 20 tys. euro.
Parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości oceniła te zapisy jako dyskryminujące.
– Unia Europejska za nieprzyjęcie jednego migranta z Afryki czy Azji będzie karać kwotą 20 tys. euro, a za jednego uchodźcę z Ukrainy, uchodźcę wojennego, który uciekał przed atakami, otrzymaliśmy z Unii około 100 euro, więc mamy tu do czynienia z niezwykłą dyskryminacją migrantów, którzy przybywają do Europy. My się nie zgodzimy na to. Pakt migracyjny zostanie oprotestowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Posłanka PiS przypomniała, że to między innymi europosłowie Koalicji Obywatelskiej głosowali za systemem relokacji.
– Z przykrością muszę stwierdzić, że ta kwestia była już kilkukrotnie podnoszona w Brukseli i niestety część Platformy Obywatelskiej, część PSL-u, albo poparła ten pakt migracyjny, albo nie brała udziału w głosowaniu, czyli jest to taka cicha zgoda na to, żeby doprowadzić do relokacji migrantów.
Jedno z pytań referendalnych dotyczy przyjęcia nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji, narzucanym przez Unię Europejską.
Oprócz tego Polacy odpowiedzą na pytania dotyczące prywatyzacji majątku państwowego, podniesienia wieku emerytalnego i likwidacji bariery na polsko-białoruskiej granicy.
Wybory parlamentarne odbędą się za dwa tygodnie, 15 października. W niedzielę w Katowicach odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem 'Bezpieczna Polska”. Według polityków PiS, wydarzenie ma charakter mobilizacyjny na ostatniej prostej przed wyborami.