Bruk-Bet Termalica Nieciecza po roku przerwy nie wróci do ekstraklasy. ‘Słonie’ w niedzielę (11.06) w finale baraży u siebie przegrały po dogrywce z Puszczą Niepołomice 2:3 (0:0).
Niecieczanie w pierwszym etapie baraży pokonali u siebie Stal Rzeszów 2:0 (1:0) i byli pewni, że decydujący mecz o awans do ekstraklasy rozegrają przed własną publicznością. Przeciwnikiem ‘Słoni’ w walce o elitę została Puszcza Niepołomice, która jednak dość niespodziewanie pokonała w Krakowie Wisłę 4:1 (2:0). W minionym sezonie zasadniczym Fortuna 1 ligi ekipy z Niecieczy i Niepołomic mierzyli się dwukrotnie. Co prawda podopieczni Radoslava Latala w obu tych starciach nie przegrali (wygrana u siebie i remis na wyjeździe) i przez niektórych mogli być stawiani w roli faworyta do awansu, jednak Puszcza tym meczem z Białą Gwiazdą pokazała, że trzeba się będzie z nią liczyć.
Pierwsze chwile meczu były dość rwane i żadnej ze stron nie udało się oddać strzału na bramkę. Za to było dość agresywnie, ponieważ już po ośmiu minutach na kontach zarówno Bruk-Betu, jak i Puszczy były żółte kartki.
Po piętnastu minutach można było zauważyć delikatną przewagę gości z Niepołomic, którzy byli bardziej aktywni. Nawet po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michał Koj zdecydował się na strzał zza pola karnego, ale nie trafił w bramkę. W odpowiedzi ‘Słonie’ starały się przeprowadzać kontrataki, ale nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów.
W 23. min bramkarz Puszczy po raz pierwszy musiał się wykazać. Wybita piłka przez obrońców trafiła do Anderja Kadleca, ten oddał ją do Adama Radwańskiego, który huknął zza pola karnego, ale jednak Kewin Komar popisał się kapitalną interwencją i wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później golkiper gości znów był na posterunku, kiedy obronił strzał z przewrotki Artema Putiwcewa.
‘Słonie’ po przeprowadzeniu tych dwóch groźnych akcji jeszcze mocniej podkręcili tempo, zwiększyli posiadanie piłki i częściej meldowali się pod bramką niepołomiczan. Z kolei podopieczni Tomasza Tułacza skoncentrowali się na tym, co potrafią najlepiej, czyli stałych fragmentach gry, z których jednak nic nie wynikało. Finalnie do przerwy żadnej ze stron nie udało się przeprowadzić skutecznego ataku i wciąż na tablicy widniał bezbramkowy remis.
Druga połowa rozpoczęła się wprost idealnie dla Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Nie minęła minuta, a ‘Słonie’ już otworzyły wynik. Będący na prawym skrzydle Marcel Błachewicz dośrodkował w pole karne, tam Tomas Poznar wyprzedził Łukasza Sołowieja i strzałem z głowy umieścił piłkę w siatce.
Gospodarze nie cieszyli się zbyt długo prowadzeniem, ponieważ już w 51. min Puszcza doprowadziła do wyrównania. Piłka z głębi pola trafiła na lewą stronę do Marcela Pięczka, ten ją wrzucił na dalszy słupek, gdzie był Artur Siemaszko i celną ‘główką’ pokonał Tomasz Loskę.
Chwilę później znów było bardzo groźnie przed bramką niecieczan. ‘Centrostrzał’ z rzutu rożnego odbił bramkarz ‘Słoni’, a za moment również dobrze sobie poradził z dobitką Roka Kidricia.
Po zdobyciu gola wyrównującego to goście byli bardziej aktywni, co przyniosło im drugiego gola. W 61. min Piotr Mroziński płasko dograł piłkę do będącego w polu karnym Kidricia, który strzelił na bramkę. Uderzenie próbował zablokować Kadlec ale zanotował niefortunną interwencję i wpakował piłkę do własnej siatki.
‘Słonie’ nie zamierzały się poddawać i po dziesięciu minutach doprowadzili do wyrównania! Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Nemanji Tekijaskiego, który próbował swoich sił z przewrotki. Jego uderzenie zostało zablokowane, ale piłka dotarła do będącego w ‘szesnastce’ Macieja Ambrosiewicza, który wycofał do wprowadzonego chwilę wcześniej Murisa Mesanovicia, a ten bardzo ładnym strzałem bez przyjęcia pokonał Komara i mecz po raz kolejny zaczął się od nowa.
Trzeba przyznać, że druga połowa cały czas trzymała w napięciu i była zdecydowanie lepsza niż dość niemrawe pierwsze czterdzieści pięć minut.
W 81. min ‘Słoinie’ były bliskie ponownego prowadzenia. Radwański z dość dużej odległości oddał płaski strzał, ale był on na tyle kąśliwy, że sprawił duże problemy Komarowi, który wybił piłkę na rzut rożny.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry za to szansę na zdobycie trzeciego gola, dającego awans, miała Puszcza. Na bramkę z pola karnego uderzał Roman Yakuba, ale trafił w środek bramki, gdzie stał Loska, który popisał się kapitalną interwencją.
Kolejny gol jednak w podstawowych dziewięćdziesięciu minutach nie padł i piłkarzy obu ekip czekało dodatkowe trzydzieści minut dogrywki. W 96. min Putiwcew zdecydował się na mocny płaski strzał z rzutu wolnego z okolic rogu ‘szesnastki’, ale piłka tylko minęła bliższy słupek bramki Puszczy.
Odpowiedź ‘Żubrów’ była piorunująca i niezwykle skuteczna. W 99. min Hubert Tomalski precyzyjnie wrzucił piłkę z prawego skrzydła, ta dotarła do Konrada Stępnia, który zdobył bramkę głową, dającą gościom ponowne prowadzenie.
Po stracie gola Bruk-Bet Termalica, nie mająca już nic do stracenia, z całą swoją siłą ruszyła do ataku. Jednak pośpiech w połączeniu z dużą nerwowością powodował, że strzały były bardzo niedokładne. Tuż przed zakończeniem pierwszej części dogrywki dwukrotnie z pola karnego strzelał Trubeha, ale jego uderzenia zostały zablokowane przez ofiarne interwencje defensorów niepołomiczan.
Gospodarze mogli wyrównać na początku drugiej połowy dogrywki. Wówczas w 108. min Kacper Karasek oddał kąśliwy strzał z okolic pola karnego, jednak o centymetry minął bramkę strzeżoną przez Komara.
Ostatnie minuty spotkania to rozpaczliwe i często niedokładne ataki gospodarzy z Niecieczy, którzy tracili piłkę na połowie przeciwnika i nadziewali się na groźne kontry. W doliczonym czasie gry ‘Żubry’ szły dwóch zawodników na bramkarza, ale nie trafili gola! Piłka tylko wylądowała na słupku.
W końcu sędzia Paweł Raczkowski zagwizdał po raz ostatni i to Puszcza Niepołomice, pierwszy raz w swojej historii, awansowała do ekstraklasy. Za to Bruk-Bet Termalica Nieciecza powrót do elity muszą odłożyć co najmniej o rok.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Puszcza Niepołomice 2:3 pd. (0:0)
Bramki: 1:0 Poznar 46, 1:1 Siemaszko 51, 1:2 Kadlec samobójcza 61, 2:2 Mesanovic 71, 2:3 Stępień 99.
Żółte kartki: Poznar, Trubeha, Kadlec, Putiwcew, Ambrosiewicz – Kidric, Zapolnik, Frelek, Komar.
Bruk-Bet Termalica: Loska – Kadlec, Putiwcew, Tekijaski, Błachewicz (63 Fornalczyk) – Wacławek (80 Zaviyskyi, Hubinek (63 Mesanovic), Radwański, Ambrosiewicz – Poznar (91 Farbiszewski), Trubeha (105+2 Karasek).
Puszcza: Komar – Mroziński (108 Frelek), Koj, Sołowiej, Yakuba – Siemaszko (69 Stępień), Hajda, Serafin, Zapolnik (84 Tomalski), Pięczek (106 Bartosz), Kidric (84 Klisiewicz).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).