Piotr Sak: Nikłe szanse na odzyskanie wraku Tupolewa

Sak Piotr

13 lat po katastrofie pod Smoleńskiem Polska ciągle nie ma dostępu do najważniejszego dowodu w śledztwie, czyli wraku Tupolewa.

Ambasador Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Krzysztof Szczerski wezwał Rosję do zwrotu wraku prezydenckiego samolotu oraz zaapelował, by w pełni współpracowała z polskim śledztwem.

Poseł Solidarnej Polski Piotr Sak, który był gościem programu Słowo za Słowo powiedział, że szanse na odzyskanie wraku Tupolewa są coraz mniejsze.

– Nikłe, niestety nikłe. Nawet wtedy kiedy Donald Tusk – 'nasz przyjaciel w Warszawie’ – tak mówił o nim Putin, nie był w stanie odebrać polskiej własności, czyli wraku samolotu, to pokazuje jaka była przeszkoda. Niestety to jest główny dowód w sprawie i Rosjanie najprawdopodobniej mają coś do ukrycia, stąd takie hamulce jeżeli chodzi o jego wydanie. A trzeba pamiętać, że chodzi nie tylko o wydanie wraku. Pamiętamy te zdjęcia jak niszczono resztki samolotu po katastrofie i aspekt związany ze skrzynkami. Też okazało się, że były na nich manipulacje.

Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 31 grudnia tego roku.

Piotr Sak podkreślił, że śledztwo jest trudne, ponieważ z powodu błędów popełnionych przez rząd PO-PSL władze w Moskwie nadal dysponują kluczowymi dowodami w tej sprawie.

– To tak jakby prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa nie mając corpus delicti, czyli głównego dowodu – ciała. W tym momencie te wszystkie nasze działania są przetworzone, bo bazują na tym co nam Rosjanie pokażą, co nam przekażą, na ile nam udostępnią materiał. Został popełniony błąd na przedpolu. Premier Tusk zaraz po zdarzeniu podjął decyzję, że oddaje śledztwo do prowadzenia stronie, która była chyba najbardziej żywotnie zainteresowana. To tak jakby prokurator w postępowaniu karnym oddał śledztwo podejrzanemu.

10 kwietnia minęła 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tegoroczne obchody, w związku ze Świętami Wielkanocnymi, zostały przeniesione na 16 kwietnia.

W 2010 roku pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią.
Wszyscy lecieli oddać hołd ofiarom zbrodni katyńskiej.

Poseł Piotr Sak nawiązując do zbrodni dokonanej przez Rosjan w Lesie Katyńskim w 1940 roku powiedział, że obecna wojna na Ukrainie i wydarzenia z Irpienia i Buczy pokazują, że 'czas płynie, a barbarzyństwo Rosjan się nie zmienia.’

 

 

 

Exit mobile version