Coraz więcej nietypowych interwencji tarnowskiej straży miejskiej. I choć do zadań funkcjonariuszy należy w szczególności ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych, to mieszkańcy Tarnowa zgłaszają najróżniejsze, czasem zupełnie zaskakujące sprawy.
Niedawno dyżurny otrzymał zgłoszenie od jednej z mieszkanek Tarnowa, którą zaniepokoiły dziwne błyski światła na al. Jana Pawła II.
– Była interwencja sprzed paru dni, gdzie jedna z mieszkanek, która miała swoje okna skierowane na aleje Jana Pawła II, zauważyła niepokojące błyski. Pani zadzwoniła do nas, akurat ja byłem na dyżurce i chciałem dopytać skąd to źródło błysków, czym to się objawia, pod jakim kątem, czy to nie jakiś pożar. Po jakiejś dłuższej chwili ta pani jakby zamilkła i mówi, że to się przemieszcza. Czekałem cały czas, minęła może minuta, i ta pani mówi że jednak jest to samochód
– mówi Jerzy Pysyk ze Straży Miejskiej w Tarnowie.
Strażnicy apelują, aby zawsze przed wezwaniem pomocy upewnić się czy sytuacja na pewno wymaga interwencji służb.
-Chcielibyśmy tutaj do państwa zaapelować, że w przypadku zgłoszenia tych interwencji, najpierw ocenić czy rzeczywiście taka interwencja nadaje się do jej przeprowadzenia. Było bardzo dużo interwencji, które są niepotwierdzone i to absorbuje nasz czas, pieniądze, a w dzisiejszych czasach wiadomo, że każdy grosz liczymy i koszt takiej interwencji to jest kwestia przejechania paru kilometrów, a przy cenach paliwa, godzin roboczych to jest bardzo dużo.
Dużo bezpodstawnych wezwań odnotowuje także policja i pogotowie ratunkowe. Zdarzają się także głupie żarty, gdzie ktoś dzwoniąc pod numer 112 chce np. zamówić pizzę. Służby apelują o więcej wyobraźni, ponieważ może dojść do sytuacji, kiedy karetka czy policja będą potrzebne w danym miejscu, natomiast pojazd będzie gdzie indziej, wezwany do nieuzasadnionego przypadku.
Autor: Karolina Kwiek
Tarnów. Nie będzie jednak zwolnień w straży miejskiej. Wypowiedzenia są wycofywane