Na Sądecczyźnie w końcu spadł śnieg, a na drogach zrobiło się niebezpiecznie. W wielu miejscach regionu trudno w czwartek (19.01) było zdążyć do pracy przez śliską jezdnię, czy tarasujące drogę ciężkie samochody. Bądźmy ostrożni.
Sypiący od wczesnych godzin porannych śnieg szybko spowodował problemy na drogach regionu, ale też w samym Nowym Sączu. Korki były między innymi na głównych ulicach wjazdowych do miasta.
Zapytaliśmy kierowców jak oceniają sytuację i zaangażowanie drogowców w mieście.
– Warunki są ciężkie, jest błoto pośniegowe. Było nawet parę stłuczek, w Biegonicach auto uderzyło w drzewo. Ogólnie jest ślisko. Nie widzę jakichś służb porządkowych, żeby posypywało solą. Chyba, że są zajęci za miastem
– ocenia jeden z kierowców.
– Ja uważam, że na rynku, czy na przykład na ulicy Lwowskiej jest dobrze, nie jest źle. Jest w miarę ciepło i wszystko topnieje na bieżącą
– komentuje stan ulic na nowosądeckiej starówce jeden z taksówkarzy.
– Uważam, że wszystko jest w porządku na tyle, na ile pozwala czas i warunki, a przecież na odśnieżanie też trzeba mieć czas, bo są drogi ważniejsze, są I klasy, są II klasy. Nie widzę tutaj żadnych powodów do narzekania
– broni drogowców kierowca z wieloletnim już stażem.
Jak było na drogach poza miastem? Rano w niektórych miejscach na drodze krajowej 28 nie dało się jechać z powodu tarasowania jezdni przez ciężkie samochody. Podobnie było na niektórych drogach powiatowych, ale tam często z innego powodu, którym był lęk.
O ciekawej sytuacji mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, Adam Czerwiński.
– Często kierowcy o mniejszym doświadczeniu, co z jeden strony jest pozytywnym przejawem, obawiali się zjazdu, bo on czasem jest niebezpieczniejszy niż podjazd pod górkę, wyjechali na szczyt i później wahali się, czy mogą wyjechać, czy nie.
Jak dodaje Adam Czerwiński, powiatowi drogowcy od rana starali się pracować pełną parą.
– 16 wykonawców pracowało dzisiaj zamiennie, bo o różnych porach. W sumie mają 36 piaskarek, lub pługopiaskarek i to wszystko funkcjonuje.
O bezpieczną jazdę apeluje do kierowców Justyna Basiaga, rzecznik prasowy sądeckiej policji.
– O zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, ponieważ nawierzchnia jest bardzo śliska. O dostosowaniu swoich umiejętności do warunków, panujących na drodze, zmniejszaniu prędkości, unikaniu ostrego hamowania oraz niewykonywania gwałtownych manewrów. Uzbrójmy się w cierpliwość i zachowajmy kulturę jazdy.
Justyna Basiaga apeluje też do pieszych, dla których zimowe warunki też mogą być zagrożeniem.
– W takich trudnych warunkach drogowych, gdy jest bardzo ślisko, należy przechodzić przez jezdnię w znacznej odległości od nadjeżdżającego pojazdu, ponieważ długość drogi jego hamowania jest w takich warunkach znacznie wydłużona. Należy zawsze dokładnie się rozejrzeć i upewnić się, że można bezpiecznie przejść przez jezdnię.
Padający śnieg to w środku zimy całkowita normalność, ale wiosenne aura czasami usypia nasze instynkty. Warto też, abyśmy wszyscy, nie tylko jako kierowcy, ale osoby zajmujące się zimowym utrzymaniem dróg, byli dla siebie bardziej wyrozumiali.