Słaba gra i zasłużona porażka tarnowskich ‘Żyraf’

325247600 888985545570214 3341806155934394532 n

Siatkarki Roleski Grupy Azoty ANS Tarnów w meczu sąsiadów w tabeli Tauron Ligi przed własną publicznością przegrały z #Volley Wrocław 0:3. To nie był dobry mecz w wykonaniu tarnowianek, które popełniły aż 25 punktowych błędów!

‘Żyrafy’ do starcia z wrocławiankami przystępowały w całkiem niezłych nastrojach. Co prawda w poniedziałek (9.01) przegrały 2:3 wyjazdowe spotkanie z Grotem Budowlanymi Łódź, ale pokazały się z dobrej strony, zdobywając cenny punkt. Z kolei drużyna z Wrocławia w poprzedniej kolejce również rozegrały pięciosetowy pojedynek, jednak im udało się wygrać spotkanie z Pałacem Bydgoszcz. W związku z tym mecz w Arenie Jaskółka zapowiadał się niezwykle interesująco.

Początek meczu zdecydowanie lepiej ułożył się dla przyjezdnych, które bardzo szybko wyrobiły sobie trzypunktową przewagę (0:3). Tarnowiankom jednak bardzo szybko udało się doprowadzić do remisu  za sprawą dobrze dysponowanych środkowych Magdaleny Ociepy i Gabrieli Ponikowskiej. Później ‘Żyrafom’ udało się nawet wyjść na prowadzenie dzięki bardzo dobrej zagrywce Ociepy, która sprawiała wiele problemów rywalkom w przyjęciu. Niestety w dalszej części seta wrocławianki zyskały popisały się serią punktową i z wyniku 12:11 dla tarnowianek, wyszły na prowadzenie 12:17, głównie za sprawą dobrze funkcjonującego bloku. Później już tylko kontrolowały przebieg pierwszego seta, by go pewnie wygrać 19:25.

Drugi set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Niestety od wyniku 3:3 podopieczne trenera Marcina Wojtowicza zaczęły masowo tracić punkty. Szwankowało głównie przyjęcie oraz gra w ataku. Wiele prób kończyło się uderzeniem w aut lub zostało skutecznie zablokowanych. Rywalki z Wrocławia grały za to bardzo pewnie i wykorzystywały błędy ‘Żyraf’. Co prawda tarnowianki potrafiły odrobić częściowo stratę (10:13), jednak później znów zagrały źle, co spowodowało, że Volley prowadził już nawet dziesięcioma punktami (12:22). Od tego momentu tarnowianki zaczęły walczyć o jak najlepszy rezultat w tym secie. Aktywne były Klaudia Świstek i Wiktoria Szumera, dzięki czemu udało się zmniejszyć stratę. Jednak rywalki nie dały się zaskoczyć i po ataku Julii Szczurowskiej z lewego skrzydła wygrały drugą partię 20:25.

Trzeci set początkowo był bardzo wyrównany. Obie drużyny grały punkt za punkt. Później lepiej zaczęły grać gospodynie. Od wyniku 5:5 ‘Żyrafy’ potrafiły zdobyć pięć punktów z rzędu (10:5). Sporo przy tym udziału miała Klaudia Świstek, której atomowe serwisy sprawiały wiele kłopotu wrocławiankom w przyjęciu. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie masowo zaczęły gubić punkty, na czym skorzystały wrocławianki, doprowadzając do remisu (11:11). Później przez dłuższy czas ponownie mieliśmy grę punkt za punkt, jednak za sprawą Gabrieli Ponikowskiej i Katarzyny Marcyniuk beniaminek z Tarnowa znów odskoczył na trzy ‘oczka’ (20:17). Kiedy wydawało się, że gospodynie są na prostej drodze do wygrania seta, naprzeciw stanęły im… własne błędy. Ataki Marcyniuk czy Wiktorii Kowalskiej lądowały poza boiskiem lub były blokowane, do tego doszło bardzo słabe przyjęcie zagrywki Lucie Muhlsteinovej. To spowodowało, że tarnowianki straciły aż osiem (!) punktów z rzędu i ostatecznie przegrały trzecią partię 20:25 i cały mecz w stosunku 0:3.

Po spotkaniu rozczarowania z gry swojego zespołu nie ukrywał trener ‘Żyraf’ Marcin Wojtowicz.

– Przede wszystkim nie daliśmy sobie szansy na wygranie tego meczu. Sami sobie podkładaliśmy nogę. Popełniliśmy 25 błędów punktowych dla przeciwnika. Oddaliśmy im seta! Do tego jeszcze ja w pierwszym secie popełniłem błąd, ospałość w obronie i można powiedzieć, że wszyscy dzisiaj nie mieliśmy dnia. Wypada tylko przeprosić kibiców, bo naprawdę frekwencja na meczu dopisała. Trzeba powiedzieć wprost, że przegraliśmy na własne życzenie. Wrocław zagrał poprawnie i wygrał zasłużenie ze względu na to, że myśmy zdobywali punkty dla siebie i dla przeciwnika. Cały set oddany po błędach własnych – tak nie da się meczów wygrywać.

W podobnym tonie wypowiadała się atakująca Wiktoria Szumera. Dodatkowo zwróciła uwagę, że w ostatnim czasie musiały sobie radzić z chorobami w drużynie, przez co odbiło się to na ich kondycji fizycznej.

– Chciałyśmy to spotkanie wygrać, robiłyśmy co w naszej mocy, lecz dzisiaj ewidentnie to nie był nasz mecz. Próbowałyśmy się pobudzać, ale niestety nie wyszło. Same popełniałyśmy bardzo dużo błędów, nie kończyłyśmy ataków, dużo psułyśmy, przez co nie zdobywałyśmy punktów. W ostatnim czasie mało trenowałyśmy, bo miałyśmy liczne choroby w drużynie. Do tego mamy tylko dwie przyjmujące, co mogło się przyczynić do słabego wyniku, ponieważ jest w meczu taki moment, gdy zawodniczka chce zejść i ochłonąć, ale nie ma kto ją zastąpić i musi sama się podbudować, lecz czasem się tak nie da.

Porażka z wrocławiankami spowodowała, że ‘Żyrafy’ nadal mają na swoim koncie 11 punktów i zajmują 9. miejsce w Tauron Lidze. Do miejsca gwarantującego play-off’y tracą dwa ‘oczka’. Kolejny mecz tarnowianki rozegrają znów u siebie. W poniedziałek (23.01) w Arenie Jaskółka podejmą drużynę Pałacu Bydgoszcz.

Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów – #Volley Wrocław 0:3 (19:25, 20:25, 20:25)

Exit mobile version