– Myślę, że pokazałem się z jak najlepszej strony, zaśpiewałem całym sercem – tak swój występ w programie 'Mam talent’ ocenia Nikodem Liro. Jurorzy trzykrotnie byli 'na tak’.
W rozmowie z Radiem RDN Małopolska nastolatek zdradza kulisy swojego występu oraz przyznaje, czyja opinia była dla niego najważniejsza.
– Po przyjeździe pierwszy sprawdzany jest podkład, czy wszystko się zgadza, a następnie uzupełniane są umowy. Później przeszliśmy na tzw. backstage. Kolejnym etapem były próby, abym sprawdził jak się słyszę. Po próbie miały miejsce zdjęcia oraz wywiady i po nich oczekiwałem na swój występ. Najbardziej zależało mi na słowach Agnieszki Chylińskiej.
Uczestnik programu tłumaczy, dlaczego to właśnie utwór 'Szczęście jest we mnie’ Zbigniewa Wodeckiego był jego wyborem. Dodaje, że ta piosenka nie jest mu obca, ponieważ wykonywał ją wielokrotnie przy okazji różnych koncertów.
– Chciałem po prostu zaprezentować tę piosenkę, czułem się w niej najlepiej i była bliska mojemu sercu. Słowa tej piosenki opowiadają o przyjaźni, która w tych czasach jest bardzo ważna. Zaśpiewałem ją również dlatego, że wykonywał ją Zbigniew Wodecki, czyli osoba na której się wzoruję.
Jak przyznaje, przez udział w programie zyskał doświadczenie, które pozwoli mu radzić sobie ze stresem. Podkreśla, że nadal chce się rozwijać i udoskonalać swój talent.
– Młodzi ludzie powinni znaleźć coś, co im się podoba, co chcą robić i żeby nie byli zmuszani do tego. Należy robić to, co się po prostu kocha – radzi młodym ludziom artysta.
Występ Nikodema w serwisie YouTube wygenerował prawie pół miliona wyświetleń w przeciągu dwóch tygodni.
Autor: Marcin Hebda