Depresja to choroba, której często nie widać, a z którą, na świecie zmaga się 350 milionów ludzi. W Polsce są to 4 miliony. Odsetek ludzi, który nie szuka pomocy u specjalistów, jest o wiele wyższy.
Depresja kojarzona jest ze smutkiem i przygnębieniem, ale to również osłabienie koncentracji, pustka emocjonalna, zaburzenia snu czy pobudzenie psychoruchowe. To dla wielu jest mylące, a zwłaszcza dla rodziców dzieci, którym postawiono diagnozę – mówiła psychoterapeutka Maria Kowalczyk.
– Depresja kojarzy nam się, z tym, że zalegamy, nic nie robimy. Rodzice mówią: Jaka depresja? On potrafi iść na rower, wyjść ze znajomymi, cały czas coś robi – tu nie ma mowy o żadnej depresji. Dlatego to pobudzenie ruchowe może być dla nas bardzo mylne – tłumaczyła psychoterapeutka.
Bagatelizowana depresja może się na jakiś czas wyciszyć, żeby po jakimś czasie pojawić się w postaci depresji głębokiej.
A jak się charakteryzuje?
– Wstanie rano z łóżka i przebranie się z piżamy w codzienne, domowe ubranie stanowi wyzwanie, jakbyśmy mieli wejść na Mount Everest – mówiła terapeutka.
Choć najważniejsza jest pomoc lekarza psychiatry lub psychoterapeuty, osoby, które mają kontakt z chorym na depresję, również mogą pomóc.
– Najważniejsze to być z taką osobą. Słuchać, pytać, akceptować. Jeżeli będziemy słuchać, będziemy wiedzieć, co w takiej osobie się dzieje i wtedy będziemy w stanie jej pomóc – wyjaśniała terapeutka
Osoby w stanie kryzysu psychicznego mogą skontaktować się pod bezpłatny numer 800 080 222. Czynnym 24 godziny przez 7 dni w tygodniu.