Wszystko wskazuje na to, że pomimo trwającego stanu epidemicznego, zbliżający się sezon narciarski odbędzie się normalnie. Strona rządowa wspólnie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym wydała rekomendację, że nie ma potrzeby – wzorem ubiegłego sezonu – zamykać stacji narciarskich – informuje stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne.
To bardzo dobra wiadomość dla branży narciarskiej z Sądecczyzny. O decyzji, która zapadła w Warszawie, poinformowały Polskie Stacje Narciarski i Turystyczne.
Jak mówi rzecznika organizacji, Sylwia Groszek, zapadła ona podczas wspólnego spotkania rządzących z branżą turystyczną. – Było inicjowane przez Ministerstwo Rozwoju Pracy i Technologii, Główny Inspektorat Sanitarny i Ministerstwo Zdrowia. Mamy zapewnienie, zarówno ze strony GIS-u, jak i Ministerstwa Rozwoju, że nie będzie rekomendowane zamknięcie naszej branży – podkreśliła.
Jak dodała Sylwia Groszek, swoje stanowisko branża uzasadniała badaniami naukowymi, które prowadzono w krajach alpejskich. Według nich ruch narciarski na stokach nie miał wpływu na wzrost zachorowań na COVID-19.
Decyzja cieszy właścicieli stacji narciarskich. – Liczyliśmy na taką decyzję. Naszym zdaniem jest to jedynie słuszna decyzja. W końcu będziemy mogli odpocząć na świeżym powietrzu, uprawiając sporty zimowe – mówi Grzegorz Lenartowicz z Grupy Pingwina, reprezentujący stację narciarską Słotwiny Arena w Krynicy.
Jak przyznaje natomiast Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej, da się wyczuć nastrój, że tym razem nikt nie ma parcia na powtórkę sytuacji z poprzedniego sezonu. – Od dłuższego czasu podejrzewamy, że raczej do jakichś większych lockdownów, czy do zamykania branży turystycznej w tym sezonie zimowym raczej nie powinno dojść. Z prostej przyczyny – Polski i całej światowej gospodarki chyba już nie stać na jakieś przestoje.
Wszyscy zainteresowani przyznają, że bardzo ważne jest odpowiedzialne korzystanie z infrastruktury narciarskiej, pod kątem przestrzegania obostrzeń, które wprowadzają na stacjach ich właściciele. Pamiętajmy, że działa to na korzyść i narciarzy i całej branży, która w tym sezonie będzie odrabiać ubiegłoroczne straty.