Seryjny podpalacz z Sądecczyźny trafił w ręce policji. Funkcjonariusze z Piwnicznej Zdroju zatrzymali 30-latka podejrzanego o liczne podpalenia budynków i samochodów na terenie dwóch gmin. Podpalacz usłyszał już zarzuty i decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Straty jakie spowodował mogą sięgają ponad 300 tys. złotych.
W zeszłym tygodniu, tylko jednego dnia, na terenie gminy Rytro i Piwniczna-Zdrój doszło do czterech pożarów. W miejscowości Obłazy Ryterskie doszczętnie spłonął niezamieszkały budynek drewniany, natomiast w Młodowie paliły się drzwi stodoły, samochód osobowy i kotłownia w domu jednorodzinnym.
Prawie miesiąc wcześniej w tej samej miejscowości spłonął niezamieszkały budynek i znajdujące się w nim urządzenia. W każdym przypadku prowadzone były oględziny i zabezpieczone ślady, które świadczyły o podpaleniach.
– Funkcjonariusze wykonali szereg czynności, koncentrując się m.in. na obserwacji okolic, w których wystąpiły podpalenia, przesłuchując pokrzywdzonych i świadków, a także wykorzystując do działań policyjnego psa tropiącego – informuje oficer prasowy KMP w Nowym Sączu, Justyna Basiaga.
30-letni mieszkaniec Sądecczyzny, który jest podejrzany został zatrzymany w swoim domu. Policjanci ustalili, że mężczyzna na swoim koncie miał też kradzież roweru górskiego i dwa inne podpalenia w Rytrze. – W marcu 2019 roku podpalił samochód osobowy marki Renault, a rok później tj. w kwietniu 2020, spłonął podpalony przez niego niezamieszkały dom – dodaje.
Za wszystkie przestępstwa mężczyźnie grozi od roku do 10 lat więzienia.