Nowe odcinki ścieżek mają powstać m.in. przy al. Piaskowej, a także wzdłuż ul. Dworcowej, Nowy Świat i Niedomickiej.
Jak zapowiada dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie Artur Michałek, decyzja była konsultowana z tarnowianami.
– Stopniowo będziemy realizowali postulaty mieszkańców, zwłaszcza tych środowisk, które chętnie korzystają z rowerów. Teraz jesteśmy na etapie przygotowania inwestycji pod kątem budowy nowych ścieżek rowerowych. Ogłaszamy przetargi, przygotowujemy się do tego, żeby w przyszłym roku rozpocząć już prace budowlane, związane z kontynuacją budowy ścieżek rowerowych, uciąglenia istniejących odcinków, wypełnienia tych luk, które są potrzebne, a nie zachowana jest ciągłość ruchu rowerowego – dodaje.
Zgodnie z zapowiedziami, nowe ścieżki powstaną wzdłuż al. Piaskowej oraz ul. Dworcowej, Nowy Świat (przy Parku Strzeleckim), Niedomickiej, 16 Pułku Piechoty, czy Nowodąbrowskiej. Ma powstać także ścieżka dłuższa rowerowa od ulicy Słonecznej do al. Tarnowskich (w ciągu: Starodąbrowska-Mostowa-Gumniska-Dąbrowskiego).
Ścieżki mają być pokryte asfaltem. Jedynie ta przy ul. Dworcowej, z uwagi na uwarunkowania historyczne, będzie wykonana z kostki brukowej. Na większość z tych inwestycji trzeba będzie jednak poczekać do przyszłego roku.
Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie z kolei obiecuje, że w tym roku mają zostać oddane do użytku dwa nowe odcinki.
– W tym roku planujemy oddać kilometrowy odcinek ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Lwowskiej. Powstanie także, co prawda krótki, odcinek wzdłuż węzła przesiadkowego Krakowska-Planty, gdyż w ramach każdej większej inwestycji dodatkowo staramy się w przekroju drogi umieścić ciąg rowerowy – zapewnia Artur Michałek.
Tymczasem miłośnicy jazdy na rowerze twierdzą, że pod względem budowy nowych ścieżek rowerowych Tarnów nie wypada dobrze na tle innych miast.
– Każda planowana inwestycja jest dobra. Jeszcze lepiej by było, gdyby te ścieżki się łączyły i tworzyły sieć, po której można się poruszać w płynny sposób, nie zsiadając z roweru co 100 metrów. Natomiast prawda jest taka, że w ciągu ostatniego roku praktycznie nic się rowerowego w Tarnowie nie wydarzyło. W sytuacji, gdy w innych miastach lawinowo inwestycje się tego typu inwestycje oddawało, to my mamy dwanaście miesięcy w tył – mówi Marcin Zaród z Tarnowskiego Lobby Rowerowego.
Miłośnicy jednośladów twierdzą, że wiele miejsc wymaga poprawek.
– Najlepszym przykładem jest przejazd rowerowy w okolicy seminarium przy Skwerze o. Kokocińskiego, który jest kompletnie niezgodny z normami, gdzie żeby przejechać rowerem trzeba spaść 3-4 cm do powierzchni jezdni i później po przejeździe znów wyjechać na wysoki krawężnik, a normy dotyczące ścieżek rowerowych wskazują, by to było płynne.
Rowerzyści zarzucają urzędnikom, że pozostają „głusi” na wnioski tych, którzy korzystają z tych ścieżek. Marcin Zaród twierdzi, że o poprawę sytuacji upominają się od lat.