Nieznani sprawcy organizują amatorskie zawody m. in. na na Klikowskiej, Mroźnej czy al. Jana Pawła II.
Tarnowianie mówią o ogromnych prędkościach, hałasie i zagrożeniu, choć policji, która przyjeżdża na miejsce wyścigów, zwykle nie udaje się złapać sprawców.
– Dzwoniliśmy kilka razy, ale zawsze sytuacja wygląda tak samo, przyjeżdża policja, gdy już w zasadzie nie ma nikogo. Jest to bardzo uciążliwe. Mamy dzieci i każdy się boi wypuścić dziecko na rowerze do kolegi, zawsze jest strach, że trafi na moment, kiedy będą się ścigać.
Uliczne rajdy i nadmierna prędkość zajmują wysoką pozycję na Krajowej Mapie Zagrożeń. Tylko w lipcu odnotowano blisko 90 takich zdarzeń.
– Te przekroczenia są bardzo duże i policjanci za każdym razem będą te wskazania na mapie patrolować i sprawdzać. Najczęściej do przekroczeń dochodzi na osiedlach, mamy tam bardzo dużo wskazań, Marii Dąbrowskiej, ale również główne ciągi komunikacyjne – Słoneczna, Jana Pawła II. Mamy bardzo dużo tych wskazań i w tych miejscach policjanci pojawiają się z radarem. Jeżeli chodzi o wyścigi również takie skargi są, policjanci reagują, ale nie są w stanie zareagować w czasie rzeczywistym – mówi rzecznik tarnowskiej policji, Paweł Klimek.
Po nadmiernej prędkości mieszkańcom doskwiera też nieprawidłowe parkowanie – wylicza Paweł Klimek.
– Kierowcy parkują, nie zastanawiając się, czy nie będą przeszkadzali innym użytkownikom. Takim absurdalnym przykładem jest parkowanie na dwóch miejscach parkingowych w poprzek, tak żeby druga osoba nie mogła stanąć i tłumaczenie, że ktoś potrzebuje mieć szeroko otwarte drzwi i dlatego tak parkuje. Dużo osób parkuje też na chodnikach, tak że piesi nie mają jak przejść i są zmuszeni do przechodzenia ulicą.
Na trzecim miejscu na Krajowej Mapie Zagrożeń mieszkańcy Tarnowa i powiatu zgłaszają problem spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych.