Liczba tarnowian drastycznie spada. Roman Ciepiela: – Głównym problemem jest dzietność w Polsce

tarnow panorama 2

Na przestrzeni ostatnich 25 lat Tarnów systematycznie się wyludnia. Jeszcze w 1996 roku było 122 tys. mieszkańców, teraz liczba ta zmniejszyła się o 12 procent.

Co prawda Tarnów jeszcze może się szczycić, że zalicza się do miast powyżej 100 tys. mieszkańców, ale szybko może się to zmienić. Prezydent Roman Ciepiela wskazuje, że trend ten będzie się pogłębiał i na poziomie jednego miasta nie ma możliwości jego zatrzymania.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, według danych na koniec 2020 roku, w Tarnowie mieszkało 107,5 tys. mieszkańców, jednak liczba ta wciąż spada.

Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest ujemny przyrost naturalny. Ostatni raz w 2010 roku odnotowano wzrost liczby mieszkańców. W poprzednim roku zmarło aż 1390 tarnowian. W porównaniu do 2010 roku to wzrost o niemal 39 procent.

Także coraz mniej dzieci rodzi się w Tarnowie. W ubiegłym roku urodziło się 863 dzieci. To o blisko 15 procent mniej niż w jeszcze dziesięć lat temu. Prognozy na przyszłość nie napawają optymizmem.

Zgodnie z przewidywaniami GUS w 2027 roku, po raz pierwszy od 1975 roku, Tarnów będzie miał mniej niż 100 tys. mieszkańców. Jeszcze gorzej sytuacja jest przedstawiana na 2050 rok. Wówczas tarnowian będzie jedynie 72 tys.

Dlaczego mieszkańcy wyjeżdżają z miasta?

– Nie ma pracy, nic się w Tarnowie nie dzieje. – Nie ma możliwości rozwoju dla młodych, brakuje tutaj przemysłu. Jest tylko to co, było i nic nowego nie powstaje. – Mało perspektyw, wszystkie inwestycje są blokowane, miasto się nie rozwija, tylko cofa. – Coraz trudniej się w Tarnowie żyje. Wiele młodych osób wyjeżdża za granicę za pracą i w poszukiwaniu lepszych i ciekawszych zakątków do życia. – Większość ludzi, zwłaszcza młodych, wyjeżdża, bo nie mogą znaleźć pracy albo chcą studiować i rozwijać się w innych miastach – mówią tarnowianie.

Co na to władze miasta? Prezydent Roman Ciepiela podkreśla, że ten trend będzie się utrzymywał, a jedną z jego przyczyn jest niski wskaźnik dzietności w Polsce.

– Na wyludnienie składa się wiele czynników. Po pierwsze to dzietność i niski przyrost naturalny. To jest główna bolączka Polski i w tym również Tarnowa. Nawet taki potężny program jak 500 plus nie zmienił tych tendencji. Mamy już pierwsze wyniki, które mówią, że po początkowej euforii, w tej chwili jest spadek dzietności i w konsekwencji urodzin – mówi.

Co jednak zrobić, by miasto nie traciło mieszkańców? Włodarz Tarnowa uważa, że pojedyncze miasto jest bezsilne.

– Na poziomie jednego miasta nie sposób zatrzymać takich procesów demograficznych, bo one są częścią zachowań cywilizacyjnych i decyzji podejmowanych przez rodziny. Nikogo nie można zmusić do tego, by miał więcej dzieci, mimo że chcielibyśmy, by ich było więcej – dodaje.

Prezydent Ciepiela zachęca jednak, by na Tarnów patrzeć z szerszej perspektywy, jako aglomerację, zaliczając w poczet ludności również okoliczne gminy. Wówczas, jak twierdzi, zauważymy, że od 20 lat liczba mieszkańców jest w miarę stała i wynosi ok. 226 tysięcy.

Sytuację demograficzną dokładnie przedstawią wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań. Przypomnijmy, spis trwa od 1 kwietnia do 30 września. Udział w nim jest obowiązkowy. Osoby, które nie wezmą w nim udziału, mogą zostać ukarane grzywną do 5 tys. zł.

Exit mobile version