Worki, w których można znaleźć wszelkiego rodzaju nieposortowane odpady z domu, coraz częściej zapychają uliczne kosze.
Niektórzy zamiast zwyczajnie wrzucić je do śmietnika, który jest przy każdym budynku, podrzucają do kosza na ulicy.
– Tak się zdarza i to niejednokrotnie widać, że w tych koszach są ewidentnie odpady domowe – w reklamówkach zapakowane np. obierki czy rożne higieniczne rzeczy. My zgodnie z umowami i harmonogramem te kosze opróżniamy, jeżeli natomiast jest taka potrzeba, reagujemy, gdy widzimy taką konieczność, by w niektórych miejscach robić to częściej i już zostały podjęte kroki, żeby te kosze w miejscach szczególnie uczęszczanych np. Park Jordanowski, były częściej opróżniane – mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, Mariusz Burnóg.
Problem jest widoczny szczególnie w rejonie skwerów i parków. Zwracał na to uwagę podczas sesji Rady Miejskiej Tomasz Żmuda.
– Tarnowianie po pandemii zaczęli tłumnie spędzać czas na skwerach i w parkach i te kosze są po prostu przepełnione, te śmieci często leżą na chodnikach. Bardzo proszę o interwencję w tej sprawie, żeby te odpady nie zalegały.
Dodajmy, że tarnowianie mogą na bieżąco pozbywać się śmieci, które nie mieszczą się w koszach, zawożąc je bezpłatnie do jednego z punktów selektywnej zbiórki odpadów, które są zlokalizowane przy ul. Komunalnej i Gliniańskiej.