Mieszkańcy ul. Zalesie chcą, aby miasto przebudowało drogę do ich domów. Wąska ulica na około 200-metrowym odcinku jest jednak bardzo niebezpieczna. Kierowcy wjeżdżający na wzniesienia z przeciwnych stron nie widzą siebie nawzajem, przez co łatwo o wypadek.
Dodatkowo pofałdowany i połatany asfalt już nie raz sprawiał, że samochody przejeżdżających osób zostały uszkodzone.
– Przez to wybrzuszenie nie widać kto tam z drugiej strony jedzie. Często było tak, że uskoczyło się dopiero w ostatniej chwili – mówi jeden z mieszkańców. – Była tutaj dziura na dziurze, w trakcie jazdy autem koło po prostu tu wpadało i można było je urwać. W pewnym momencie sam załatałem tę dziurę, bo szkoda było mi po prostu samochodu – dodaje kolejny mieszkaniec.
Mieszkańcy są rozgoryczeni, że od lat muszą prosić o to, aby dojazd do ich domów miał jakikolwiek standard. Tematem od 9 lat zajmuje się przewodniczący osiedla Dąbrówka i wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Michał Kądziołka. W tym czasie miała być przygotowana karta osuwiskowa i dokumentacja potrzebna do wykonania prac. Radny przekonuje, że inwestycja czekała w kolejce do realizacji w tej kadencji samorządu. Dlatego, że nic się nie dzieje, przez ostatnie dwa i pół roku kieruje prośby w tej sprawie do władz miasta.
– Tutaj są nowe łaty, które jeszcze były położone jeszcze w poprzedniej kadencji przez MZD. Te łaty już są popękane. Ewidentnie widać, że to osuwisko pracuje, a jest ono bardzo groźne, tym bardziej że kawałek dalej znajduje się drugie i za chwilę mieszkańcy mogą nie dojechać do własnych gospodarstw domowych – mówi Kądziołka.
Wiceprezydent Artur Bochenek przekonuje, że miasto działa na wielu wymagających napraw drogach, ale o prośbie radnego słyszy dopiero po raz pierwszy. – Oczywiście zarówno ulica Zalesie, jak i każda ulica, która jest połatana i niebezpieczna wymaga remontu. Szkoda trochę, że pan radny Kądziołka nie interweniował w tej sprawie wcześniej. Wiem, że 22 listopada 2018 roku ta ulica się nagle nie zepsuła, a pan radny nie wiem czemu, nie zadziałał w swojej kadencji. Natomiast myślę, że zarówno ulica Zalesie, jak i każda niebezpieczna doczeka się remontu.
Prezydent Bochenek nie precyzuje jednak kiedy to się stanie. Z kolei Michał Kądziołka dodaje, że to nie koniec jego działań. Po tym, jak dostał odpowiedź od Miejskiego Zarządu Dróg o tym, że na przebudowę drogi brakuje pieniędzy, a zarząd będzie dopiero szukać dotacji zewnętrznej na te prace, teraz zbiera podpisy mieszkańców.
– Występuję z kolejną interpelacją, do której dołączone będą podpisy mieszkańców, aby udowodniono nam, gdzie były składane wnioski, dlaczego przepadały i kto jest odpowiedzialny za to, czemu ta ulica nie jest wyremontowana. My nie możemy pozwolić na to, aby osoby, które też płacą podatki w Nowym Sączu, nie mieli dojazdów do domów – uważa Kądziołka.
Możemy zapewnić, że będziemy śledzić tę sprawę i dalsze losy petycji mieszkańców ul. Zalesie w Nowym Sączu.