Za pomocą… rentgena tarnowscy policjanci namierzyli mężczyznę, który pozbył się swoich śmieci, wyrzucając je w polach.
Do sytuacji doszło, kiedy właściciel terenu, na którym ktoś zrobił sobie nielegalne wysypisko, zauważył śmieci i powiadomił policję.
Funkcjonariusze przejrzeli porzucone w szczerym polu odpady i znaleźli w nich… zdjęcie rentgenowskie z danymi jego właściciela.
Znalezienie sprawcy w tej sytuacji było już tylko formalnością. Jak powiedział asp. sztab. Paweł Klimek, takie przypadki wcale nie są rzadkie.
– Wyrzucamy śmieci i zapominamy, że pozostawiamy po sobie jakiś tam ślad. Ten ślad akuratnie został skrupulatnie przez policjantów odnaleziony i przedstawiony jako dowód w prowadzonym postępowaniu. Jeżeli wyrzucamy gdziekolwiek śmieci, gdzieś, gdzie nam się wydaje, że nikt nas nie widzi, to musimy się liczyć z tym, że może nas ktoś zauważyć, że możemy trafić na kamery i nasz samochód może być nagrany. Kolejną rzeczą jest to, że policjanci przeszukują takie śmieci i w tych śmieciach już niejednokrotnie pozostawione były ślady z danymi adresowymi, z danymi korespondencyjnymi.
Sprawca, 24-letni mieszkaniec Skrzyszowa, przyznał się do popełnionego wykroczenia.
Za nielegalny wywóz śmieci grozi mu m. in. do 5 tys. zł grzywny. Zobowiązał się również do pokrycia kosztów wywozu śmieci, które poniosła gmina.