Prezydent Tarnowa komentuje stanowisko ministra infrastruktury, który na antenie RDN powiedział, że rząd nie może pomóc w finansowaniu części obwodnicy, która przebiega w granicach miasta. Andrzej Adamczyk tłumaczył to zapisami w ustawie o drogach publicznych.
– To jest droga krajowa o wielkim znaczeniu dla całej gospodarki krajowej – mówi tymczasem prezydent, i powtarza, że Tarnowa nie stać na wyłożenie ponad 330 mln złotych z własnego budżetu.
– Przecież nie możemy zatrzymać wszystkich inwestycji miejskich. To byłoby ze szkodą dla naszych mieszkańców, a więc bardzo liczymy na wsparcie rządu. Rząd dysponuje środkami finansowymi zarówno w Krajowym Planie Odbudowy, jak i w funduszach europejskich i bez żadnego problemu może dołożyć Tarnowowi w postaci dotacji, tak jak to zrobił przy ulicy Lwowskiej. Rząd, właśnie minister Adamczyk, dołożył miastu środki na wkład własny, a więc jest to i możliwe, i oczekiwane przez społeczeństwo. Nie wierzę, żeby rząd zostawił miasto z takim ruchem na al. Jana Pawła II. To jest w ogóle niewyobrażalne. Na pewno pan minister i premier zrobią wszystko, żeby miasto zostało wsparte funduszami rządowymi.
Również marszałek województwa małopolskiego, Witold Kozłowski – do którego także zwrócił się prezydent Tarnowa o pomoc w pozyskaniu środków – mówił w radiu RDN, że samo województwo nie jest w stanie wesprzeć tak dużej inwestycji.
Przypomnijmy, GDDKiA, wyliczyła wstępnie, że miasto będzie musiało dołożyć do wschodniej obwodnicy 338 milionów złotych, czyli pokryć koszt 56 procent trasy, która przebiega po terenie Tarnowa.
– Jeżeli nie będzie pieniędzy, nie będzie przetargu na budowę – komentowała Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Dyrekcji.