Statut stowarzyszenia gmin opracowany przez prezydenta z dominującą rolą Tarnowa nie zyskał dotąd poparcia wszystkich wójtów, którzy chcą demokratycznych wyborów zarządu.
Nowa propozycja prezydenta Romana Ciepieli miałaby zadowolić większość włodarzy gmin – tak twierdzi prezydent.
Roman Ciepiela wycofuje więc swój projekt dotychczasowego statutu i proponuje włodarzom gmin przyjęcie rozwiązania nowosądeckiego.
– Koledzy z aglomeracji sądeckiej już przeszli ten etap konstytuowania tego stowarzyszenia. Doszli do porozumienia, mają – można powiedzieć – nawet bardzo dobry statut. Ten statut został zaakceptowany przez marszałka województwa małopolskiego, a więc mamy pewność, że gdybyśmy poszli tą sądecką drogą, to mamy akceptację zarządu województwa bez żadnych problemów. W związku z tym przedstawiam wójtom, burmistrzom gmin statut, który jest idealnie tożsamy ze statutem sądeckim. Czas nagli, zarząd województwa wyasygnował 220 tysięcy euro na pomoc techniczną dla tych stowarzyszeń.
Wójt Gminy Tarnów, Grzegorz Kozioł, podkreśla, że nowa propozycja nic nie wnosi, ale jeszcze zaostrza sytuację i nie służy negocjacjom.
Starosta tarnowski Roman Łucarz mówi, że to jest jeszcze bardziej dyktatorskie podejście do tworzenia aglomeracji, i dodaje, że samorządy się absolutnie na tę wersję nie zgadzają.
– Pan prezydent się na swoim stanowisku bardzo mocno okopał i nie chce pójść na kompromis, tylko forsuje jeszcze bardziej radykalną wersję statutu, a jeżeli mówimy o nowosądeckim statucie, to jest tam napisane, że przewodniczący stowarzyszenia, którym jest prezydent, ma możliwość jednoosobowego weta, więc to idzie w jeszcze bardziej skrajne i kontrowersyjne stowarzyszenie, które by nie gwarantowało żadnego podejścia demokratycznego. Pan prezydent nie idzie w stronę kompromisu, ale wręcz przeciwnie – jeszcze większego monopolizowania tego stowarzyszenia. Jest to na pewno nie do przyjęcia przez samorządy.
Miasta i gminy zrzeszone w stowarzyszeniu Aglomeracji Tarnowskiej miałyby w ramach tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych zdobywać większe pieniądze unijne na inwestycje w regionie.