Koniec sierpnia, a realnie raczej wrzesień. To kolejny, nie wiadomo już który termin, zakończenia prac przy rewitalizacji bocheńskiego rynku.
Co tym razem przyczyniło się do przedłużenia robót?
Intensywne opady deszczu sprawiły, że nie można było prowadzić prac archeologicznych. Aby nie doszło do takiej sytuacji jak w miejscu po byłym ratuszu, gdzie stanowisko zostało zakopane przed gruntownym przebadaniem, wykopaliska przedłużono.
Tymczasem, nawet gdyby archeolodzy skończyli za tydzień, co jest mało prawdopodobne i tak sierpniowy termin oddania rynku to raczej kwestia nadziei niż możliwości.
– To co nas blokuje to technologia, w której będzie wykonywana fontanna. Dlatego, że sama niecka tej fontanny musi w reżimie technologicznym być budowana około trzech miesięcy. Mamy maj. Czerwiec, lipiec i koniec sierpnia powinniśmy mieć efekt, mam nadzieję, już gotowy – mówi Burmistrz Stefan Kolawiński.
Prócz śladów osadnictwa sprzed siedmiu tysięcy lat, w rynku podczas prac wykopaliskowych odkryto wiele zabytków średniowiecznych związanych z historią miasta. Znaleziono monety, elementy biżuterii, klucze, kości do gry, pieczęć do laku i bardzo dużo fragmentów naczyń, a także trzy szkielety ludzkie.
Dodajmy, że termin zakończenia prac na centralnym placu Bochni, pierwotnie wyznaczony na maj ubiegłego roku, był zmieniany już wielokrotnie.