Problemy z otyłością w czasach koronawirusa

otylosc

Jaki wpływ na naszą wagę ma pandemia? Dietetycy alarmują, że brak ruchu i niezdrowe żywienie sprzyjają otyłości. Jak sobie z tym radzić? 

W związku z koronawirusem często słyszy się, że lepiej zostać w domu. Dotyczy to między innymi seniorów, ale też dzieci, w związku z nauką zdalną. Tymczasem według sondażu Ipsos, ponad 42 procent Polaków przybrało na wadze na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. Przytyliśmy średnio o niecałe 6 kg. W sondażu wzięła udział reprezentatywna grupa 1000 osób.

Jak z tym walczyć? Pytamy dietetyk Katarzynę Wójs. – Minimum godzinę dziennie jakiejkolwiek aktywności, szczególnie w przypadku dzieci. Lasy są otwarte, może pogoda się poprawi, co będzie sprzyjać aktywności na zewnątrz – rolki, rower, spacery. Chodzi o to, by cały dzień nie siedzieć w jednym pomieszczeniu.

Jaki sposób na utrzymanie zdrowia i optymalnej wagi mają mieszkańcy regionu? – Potrzeba nam ruchu. Te zamknięcia związane z panedmią są jeszcze gorsze, niż jakby ich nie było. Ludzie bardziej chorują i tracą odporność, gdy się nie ruszają – mówi mieszkaniec regionu sądeckiego.

Jak dodaje dietetyk Katarzyna Wójs, otyłość u osób dorosłych ma też związek z jakością i dostępnością służby zdrowia. – Jest ona teraz skoncentrowana na Covidzie i nie leczy się chorób tarczycy, cukrzycy czy miażdżycy. Na bazie moich doświadczeń to jest głównym powodem kłopotów z nadwagą.

W przypadku dzieci nie tylko otyłość jest problemem, ale również anoreksja i bulimia. Dziewczęta korzystające z mediów społecznościowych rzucają sobie wyzwania. – Chodzi o rywalizację, która zje najmniej. Dziewczyny wysyłają codziennie sobie zdjęcia i się porównują. Zaczyna się bardzo duży spadek masy ciała. Rodzice muszą być bardzo czujni – mówi Katarzyna Wójs.

Są też przypadki, że czas pandemii i częstego przebywania w domu spowodował, że dzieci boją się wyjść z domu, na przykład do sklepu. – Mam 16-letnią pacjentkę, która przed wejściem do sklepu cztery razy odkaża ręce – wyjaśnia dietetyk.

Okazuje się, że problem z otyłością to jedno, ale również psychologowie i psychiatrzy już mają i będą mieć bardzo dużo pracy.

Exit mobile version